S1 Stres – przyczyna chorób

Coraz więcej specjalistów medycznych staje się zgodnych co do tego, że stres przyczynia się do powstania prawie wszystkich chorób trapiących człowieka. Nie zważając na to czy 80%, czy 90% chorób jest spowodowanych stresem, powinniśmy uwzględnić sposoby jego redukcji w naszym życiu. Potocznie każdy z nas wie czym jest stres. Doświadczamy go w pracy, w czasie jej utraty, wizyty u stomatologa czy na wieczornym spacerze w niepewnej okolicy. Musimy jednak wiedzieć, że jednostkowe oddziaływanie czynnika stresowego tylko po części odpowiada za powstawanie chorób w naszym organizmie. Stres który dosłownie nas zabija jest bardziej subtelny i często możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, że jesteśmy w permanentnej sytuacji stresowej. Czynników go wywołujących jest tak wiele, że bez świadomości jego determinantów ciężko będzie nam nad nim zapanować, szczególnie na poziomie podświadomym. Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że śmierć bliskiej osoby może wywołać w nas reakcję stresową niszczącą nasze ciało. Natomiast niewielu z nas ma pojęcie, że zwykły obraz codziennego przedmiotu, przy którym w dzieciństwie nastąpiła sytuacja stresowa może stać się sygnałem alarmowym dla naszego mózgu. Ten sygnał będzie aktywowany podczas każdego kontaktu z danym przedmiotem. Najlepsze jest jednak to, że dany obraz przedmiotu, który wywołuje reakcję stresową mógł zostać nam podarowany przez naszych przodków. W związku z tym, czasem nie mamy szans na poznanie bodźca wywołującego stan gotowości w naszym ciele. Czynniki wywołujące stres zasługują na osobny artykuł, a w tym poście postaram się w przystępny sposób opisać, co zaczyna się dziać w naszym organizmie w czasie stresu.

Stres popularnie jest nazywany reakcją „walcz albo uciekaj”. W czasie takiej reakcji w naszym organizmie zachodzi bardzo wiele procesów. Kiedy walczymy o życie potrzebne są nam przede wszystkim silne mięśnie oraz szybka reakcja. W związku z tym w momencie pojawienia się napięcia w naszym organizmie krew zaczyna płynąć z organów wewnętrznych oraz przednich płatów mózgowych do mięśni i podwzgórza. Czynności trawienne, usuwanie toksyn z wątroby, praca nerek czy kreatywne myślenie zostają ograniczone na rzecz mocniejszych mięśni i automatycznej reakcji. W tej chwili ważne dla organizmu jest przetrwanie zagrażającego zdarzenia, a nie strawienie Twojego śniadania. Jeśli nie przeżyjesz danej sytuacji, to czy dany pokarm zostanie dobrze strawiony nie będzie miało żadnego znaczenia. W związku z tym w czasie silnego stresu nasze komórki przestają pracować w celu utrzymania naszego ciała w pełni sił na rzecz ratowania życia. 

Analogicznie możemy to porównać do walki okrętów w czasie wojny. W czasie ataku na statek wszystkie czynności konserwacyjne oraz naprawcze zostają wstrzymane. Marynarze zostają oderwani od swoich codziennych czynności i zajmują pozycję bojową. W czasie walki okrętów dowóz żywności oraz potrzebnego sprzętu zostaje wstrzymany. Nikt nie odbiera gromadzących się odpadów na statku. Po pewnym czasie na okręcie zaczyna brakować pożywienia, amunicji, a śmieci jest coraz więcej. Pojawiają się pierwsze ofiary. Jeśli dany atak będzie się utrzymywał wystarczająco długo, to nawet najlepszy statek nie poradzi sobie z brakiem pożywienia. Podobnie dzieje się w naszym organizmie. W czasie stresu nasze komórki blokują swoje błony komórkowe. Z jednej strony ta reakcja ogranicza dopływ potrzebnych składników odżywczych takich jak tlen, minerały, witaminy, a z drugiej zatrzymuje produkty przemiany materii, które stają się zalegającymi toksynami. Praca takich narządów jak wątroba oraz nerki także zostaje ograniczona. W związku z tym toksyny, którym udało się przedostać do płynu międzykomórkowego będą tworzyć toksyczne środowisko wewnętrzne. W takich warunkach nawet najlepsza komórka nie będzie działać prawidłowo i stanie się przyczynkiem do powstania choroby. Tutaj warto przypomnieć, że zdrowa i dobrze odżywiona komórka nie choruje.

Powyższa reakcja jest doskonała w przypadku zagrożenia. Nasze działanie staje się automatyczne, mięśnie silniejsze, zmysły bardziej wyczulone. Przypomnij sobie niebezpieczną sytuację w czasie jazdy samochodem. Twoje czynności stają się automatyczne i w ułamkach sekund Twoje ciało wykonuje ruchy, na których reakcje normalnie potrzebowałbyś więcej czasu. Podejmujesz decyzję o wciśnięciu hamulca nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dzięki takiej reakcji już nie raz nasze życie zostało ocalone. Więc w czym leży problem? W tym, że większość z nas jest w takim stanie gotowości prawie przez cały czas. Utrzymywanie się pozycji bojowej przez dłuższy okres prowadzi do wzrostu toksyczności w naszym ciele, braku odpowiedniego odżywania oraz regeneracji komórek. W końcu najsłabsze ogniwo sygnalizuje swoją nierównowagę chorobą. Nie dość, że jesteśmy coraz gorzej odżywieni, a gromadzące toksyny dosłownie zalewają nasze ciało, to jeszcze praca naszego układu odpornościowego zostaje wstrzymana. Dzieje się tak ponieważ układ odpornościowy potrzebuje do swojej pracy dużych pokładów energii. W związku z tym w czasie walki o życie mózg wstrzymuje jego pracę. Nasz mózg wychodzi z prostego założenia, że jeśli przez jakiś czas nasz układ odpornościowy nie będzie walczył z patogenami, to nic złego się nie stanie. W danej sytuacji ważne jest przetrwanie, a nie zabijanie danej bakterii.

Warto teraz wspomnieć, że jako osoby inteligentne umiemy myśleć abstrakcyjnie i aby wywołać reakcję walcz albo uciekaj nie musimy zostać zaatakowani przez lwa czy niedźwiedzia. Przykładem może być brak pieniędzy w danym miesiącu. Zaznaczę tylko, że deficyt finansowy w naszym postrzeganiu może wystąpić nawet jeśli mamy pieniądze, ale w naszym odczuciu ich ilość jest niewystarczająca (chyba wszyscy tak mamy;)). Nasz umysł może to zinterpretować, jako sytuację zagrożenia brakiem dostępności do pożywienia. Taka reakcja może zostać wywołana nawet w czasie, kiedy wystąpienie sytuacji głodu jest praktycznie niemożliwe. Umówmy się, że nawet w trudnych okresach naszego życia raczej nie głodowaliśmy i każdy z nas sobie jakoś poradził. 

Reakcję stresową wywołaną w związku z brakiem pożywienia możemy w łatwy sposób uzyskać wizją utraty pracy. Jeśli dana sytuacja budzi w nas negatywne emocje to podwzgórze połączone z ośrodkami emocjonalnymi razem z przysadką i nadnerczami wytwarza hormony stresu – kortyzol, adrenalinę, hormon wzrostu i wiele innych, o których działaniu ciągle się uczymy. Co się dzieje następnie opisałem powyżej. Z punktu widzenia fizyki kwantowej, która zakłada, że wszystko jest energią, wymienione hormony nie są jedynymi sprawcami zamieszania. Tutaj reakcja jest trudniejsza do zauważenia, a polega to na wytwarzaniu odpowiedniej fali przez umysł, którą nasze komórki odbierają jako syrenę alarmową.  Wspomnę tylko, że taką informację energetyczną odbierają nie tylko komórki Twojego ciała, ale także komórki osoby siedzącej obok Ciebie. Mówiąc inaczej ciągły stres u osoby z Twojego otoczenia ma także wpływ na funkcjonowanie Twojego ciała. Nasze organizmy ciągle rozmawiają ze sobą na poziomie podświadomym. Jednak w tym poście skupiam się na skutkach stresu, a pozostałe ważne informacje umieszczę w kolejnej publikacji.

Z punktu widzenia Medycyny Chińskiej reakcje stresowa, w tym także intensywne emocje takie jak gniew, frustracja itd. powodują zastój energetyczny ciała. Czyli krótko mówiąc kiedy nasze emocje nie są zbyt pozytywne, to wszelki przepływ w naszym ciele zostaje wstrzymany lub mocno utrudniony. Z kolei jeśli energetyka i materia naszego ciała zostaje spowolniona, to bardzo łatwo dochodzi do zaburzeń i powstania praktyczniej każdej choroby. Jednak o tym mechanizmie będę pisał w innych postach na literę S

Teraz postaram się opisać jak stres stosunkowo szybko może spowodować objaw chorobowy w naszym ciele. Posłużę się przykładem zaczerpniętym od najbliższej mi osoby – mojej żony. Moja żona będąc wrażliwą osobą każdą sytuację stresową okupuje bólami żołądka (przez słowo wrażliwą mam na myśli niski próg bólu oraz umiejętność wyczuwania każdej zmiany w ciele). Powszechnie wiadomo, że stres jest powiązany z bólami żołądkowymi czy zespołem jelita drażliwego. Spowodowane jest to mocną symbiozą tych układów z naszym umysłem. W przypadku mojej żony ciągły stres, często nieświadomy wywołał chorobę refluksową żołądka. Jak to się stało? 

Zgodnie z reakcją stresową krew została przetransportowana z organów wewnętrznych do mięśni. W związku z tym napięcie mięśni skupionych w dolnym przełyku, przy wejściu do żołądka zostało zmniejszone z powodu braku krwi i dostarczonej przez nią energii. Kwas żołądkowy będący w żołądku miał w tej sytuacji ułatwioną drogę i cofając się do przełyku systematycznie uszkadzał jego błonę komórkową. W związku z brakiem odpowiedniej ilości krwi w przełyku jego regeneracja była utrudniona powodując permanentny ból. Postępowanie w świecie medycyny zachodu w takiej sytuacji rozpoczynamy od wizyty u lekarza, wykonaniu kilku badań i w efekcie przypisaniu pigułek na neutralizacje kwasu żołądkowego (moja żona wiele lat brała takie tabletki). Inaczej mówiąc maskowanie objawu zamiast znalezienia i wyeliminowania przyczyny powstania miejsca nierównowagi. Przy okazji wspomnę tylko, że kwas żołądkowy jest nam potrzebny do trawienia pokarmu oraz neutralizacji szkodliwych drobnoustrojów więc takie działanie jakim jest jego neutralizacja jest bardzo szkodliwe. 

Ten prosty przykład pokazuje jak stres może spowodować chorobę naszego ciała, a w przypadku mojej żony refluks. Zaznaczam, że moja żona nie żyła w dżungli, nie atakowały ją zwierzęta czy ludzie, nie walczyła o pokarm, nie miała traumatycznych doświadczeń. Po prostu Jej umysł pewne sytuacje kreatywnie zinterpretował jako zagrożenie życia. O tym czy wpadam w reakcję stresową nie decyduje dana sytuacja, a jej postrzeganie przez nas. Kończąc historię mojej żony powiem tylko, że dzisiaj nie tylko nie ma refluksu i nie musi brać już żadnych tabletek, ale może pozwolić sobie na jedzenie, które wcześniej nawet biorąc tabletki było dla niej zabójcze. Oczywiście na Jej wyleczenie wpłynęła całościowa zmiana stylu życia, ale tą krótką opowieścią chciałem pokazać schemat działania reakcji stresowej z puntu wiedzenia wiedzy zachodniej. Z puntu widzenia Medycyn Wschodu na to wszystko można by było spojrzeć jeszcze inaczej, ale w gruncie rzeczy końcowy efekt leczenia miałby na celu "uspokojenie umysłu".

W tej publikacji starałem się pokazać, że stres fizjologiczny może być źródłem praktycznie każdej choroby naszego ciała. Eliminując stres nasze komórki zostają z powrotem dobrze odżywiane, a toksyny są na bieżąco usuwane. Nasz układ odpornościowy zostaje z powrotem włączony i jeśli zadbamy o odpowiednie paliwo w postaci życiodajnego pokarmu następuje samouzdrawianie organizmu. Będąc świadomymi zagrożeń płynących z ciągłego stresu, możemy skupić się na usuwaniu jego przyczyn pamiętając, że nie zdarzenie inicjuje stres, a postrzeganie danej sytuacji zależne od Twojego temperamentu, osobowości czy doświadczenia (nie tylko Twojego, ale także Twoich przodków).

Stres – cichy, ale skuteczny zabójca

Komentarze

  1. Super opis. Czytam twoje artykuły od dłuższego czasu, wprowadzam JE w życie (no może nie wszystko, ale bardzo wiele) czekam na więcej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    Panie Marianie proszę doradzić jak radzić sobie ze stresem, lękami, silnymi zburzeniami snu, atakami paniki, natrętnymi myślami? czy ajurweda ma jakieś sprawdzone sposoby na zachowanie odpowiedniej kondycji psychicznej? jakieś witaminy, minerały, ćwiczenia, a może czegoś należy unikać? Proszę o pomoc bo na lekach od psychiatry to za daleko się nie zajedzie.
    pozdrawiam kobieta 26 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Wydaje mi się, że nie da rady doradzać w taki sytuacjach za pomocą komentarza. Osobiście preferuje bardzo dobre odżywienia ciała (depresja ma swoje przyczyny w niedożywieniu składnikami odżywczymi) przy równoczesnej pracy nad sobą. Jednak aby móc ustawić komuś dietę muszę się z nim spotkać, ponieważ każdy z nas jest inny więc dieta musi być dopasowana indywidualnie. Dodatkowo warto wspomóc się ziołami. Osobiście swoim pacjentom polecam medytacje (jak zacząć napisałem w artykule na literę M1) wykonywaną dwa razy dziennie przez 10 minut. Naprawdę chciałbym Ci pomóc ale w takich sprawa potrzebna jest praca na żywo. Przecież jak Ci napiszę ciesz się życiem lub coś w tym stylu tylko ładnie ubrane w słowa to nie zadziała. Proponuje więc zmienić dietę na naturalną i dopasowaną do Twojego aktualnego ciała, medytacje, jakiś ruch (spacery plus może joga) oraz przebywania na łonie natury oraz słońcu. Ziół niestety nie mogę Ci polecić bo je naprawdę trzeba dopasować do pacjenta. Jednak poczytaj sobie u dziurawcu (doraźnie o melisie). Jednak chyba warto znaleźć jakiego specjalistę, który Cię poprowadzi (np. psychoterapia, ale zanim się zapiszesz warto wcześniej zapoznać się z jej metodyką - np. zdecydowanie polecam bardziej terapie psychodynamiczną niż behawioralną).
      Pozdrawiam,
      Marian
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  3. Witam.

    Mam 25 lat, od około 4 lat wypadają mi włosy jak tak dalej pójdzie za dwa lata nie będę miał nic na głowie, robiłem różne badania, byłem u trychologa i lekarza usłyszałem diagnozę, że jest to łysienie androgenowe. Pani doktor powiedziała że już nic z tym nie zrobię, jest to uwarunkowane genetycznie i tyle. Próbowałem różnych wcierek, suplementów lecz wszytko na nic. Czytałem, że jedyne co pomaga ludziom to tabletki z hormonami ale ja nie chcę się w to bawić. Jak myślisz jeżeli zmienię swój sposób życia, ograniczę stres(przyznam że jest go sporo w moim życiu i myślę że właśnie on to zapoczątkował), czy może mi się udać zatrzymać proces łysienia?

    PS.Świetny blog, pokazałeś mi że można żyć inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Oczywiście, że można zatrzymać łysienie włosów, jednak zawsze trzeba znaleźć przyczynę. Czasem tak jak sam napisałeś przyczyną może być stres, a czasem zła dieta (choć trzeba pamiętać, że wielu z nas jest zestresowanych nawet nie wiedząc o tym). Z drugiej strony dieta może być dobra ale niedopasowana do indywidualnych potrzeb lub też nasz układ trawienny nie jest wstanie dobrze przyswoić składników odżywczych. Szczerze mówiąc jak dotąd nikt nie zgłosił się do mnie z wypadającymi włosami jako główna dolegliwość, ale mam pacjentkę której odrósł nowy kłębek włosów. Przede wszystkim przestały jej wypadać włosy (nie miała z tym jakiegoś problemu ale zauważyła, że pod prysznicem i w trakcie czesania jest ich znacząco mniej ) i zauważyliśmy nowe włosy w miejscu gdzie nie było ich wcześniej. Ogólnie wiele moich pacjentek widzi poprawę jakości swoich włosów po wprowadzeniu diety czy ziół. Jednak co Ci powinno pomóc tego nie wiem, ponieważ nie znam Twojego ciała i nie wiem od czego powinieneś zacząć...
      Dziękuje za miłe słowo:)
      Marian

      Usuń
  4. Witam Panie Marianie a gdzie Pan przyjmuje jak sie mozna skontaktowac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Jestem z Gdańska i tutaj także mam swój gabinet. Jeśli byłaby chęć spotkania ze mną proszę o maila na adres: zdrowietoenergia@gmail.com wtedy podam więcej szczegółów.
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  5. Witam jakie ma Pan podejście do AZS , można to wyleczyc dietą i oczyszczaniem organizmu , od czego można zacząć?pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie.
      Jest to choroba dość trudna w leczeniu ale zawsze można spróbować. Jak się nie wyleczy całkowicie, to na pewno można ją przynajmniej powstrzymać w rozwoju lub trochę cofnąć. Mam pacjentki, które praktycznie całkowicie wyleczyły się, ale dalej trzymają się pewnych zasad odżywiania. Ale mam też pacjentki (całe szczęście ich jest mniej), u których poprawy nie widać w ciągu roku pracy, lub są one niesatysfakcjonujące. A więc trudno ocenić, ale na pewno zawsze warto spróbować. Tutaj poza dietą, stylem życie itd. zawsze dopieram indywidualną recepturę ziołową, często wykonuje akupunkturę i zawsze naszym zadaniem jest praca nad emocjami (AZS często wiąże się z poczuciem niskiej wartości - i to jest obszar do pracy). A więc w moim gabinecie taka choroba wymaga trochę pracy. Tutaj zawsze warto poszukać terapeuty z dużym doświadczeniem.
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  6. Witam , skoro stres moze pozbawiać nas witamin i minerałów to czy ich brak moze byc przyczyną, ze postrzegamy inaczej sytuacje i bardziej się stresujemy?

    Idąc dalej czy nasz sposób myślenia, analizowanie wszystkiego, zmaratwianie się, stresowanie się moze byc wynikiem nie dożywionego organizmu?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Dokładanie tak jest. Im gorzej jest odżywione nasze ciało tym bardziej jesteśmy narażeni na stresy, tym łatwiej się denerwujemy. Nie tylko chodzi o odżywianie, ale też brak snu, odpoczynku itp. Kiedy nasze ciało jest dobrze odżywione, czujemy się pewniej, nasze ciało też czuje się pewniej, bo wie że sobie jakoś poradzi. Kiedy nasze ciało jest słabo odżywione, to wtedy wszystkie przeszkody w życiu organizm może traktować jako zagrażające życiu. Wtedy np. utrata pracy, która dla naszego abstrakcyjnego umysłu może oznaczać brak dostępu do jedzenie, co dla naszego organizmu będzie to trudniejsza sytuacja, bo po prostu krócej wytrzyma potencjalną głodówkę niż ciało dobrze odżywione - ale to tylko taki przykład. Dlatego też osoby o konstytucji Vaty, których ciała zazwyczaj są słabsze, są bardziej narażone na stres. Też kiedy ćwiczymy na siłowni nasze mięśnie, stajemy się silniejsi fizycznie i to też będzie powodować większą odporność na stres. Oczywiście jest to tylko część obrazu, bo też wiele zależy od naszego postrzegania świata, przywiązania, pragnień, prób kontrolowania wszystkiego itd.
      Z kolei z Medycyny Chińskiej wiemy, że zamartwianie się jest wynikiem niedoboru Qi śledziony - do poczytania choćby wpisując w wyszukiwarkę w internecie.
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń

Prześlij komentarz