W tym artykule porozmawiamy o asortymencie jaki daje nam świat soków. W
publikacji W3 starałem się przestawić
informacje pomocne przy rozpoczynaniu zabawy ze świeżo wyciśniętymi sokami, a
dziś niejako uzupełnię tamten post konkretnymi przepisami na nie. Jednak zanim
zaczniemy naszą wyliczankę, chciałbym Ci już teraz doradzić wykonywanie soków z
tego co akurat masz pod ręką w wersji jak najbardziej naturalnej i świeżej.
Mimo iż odkryto, że jedne soki z niektórych warzyw wpływają na konkretne
dolegliwości, to przypominam, że Ty i ja wprowadzamy nasze zmiany
długoterminowo tak, aby nasze ciało samo się regenerowało (leczyło). A więc
skupiajmy się na tym co jest dla nas dostępne w wersji świeżej i dojrzałej.
Warto też zaznaczyć, że jeśli mamy obecnie problemy z wysokim poziomem cukru we
krwi, to soki (szczególnie owocowe) mogą nam go dodatkowo podnosić. W takim
przypadku należy zachować zdrowy rozsądek i ewentualnie rozcieńczać spożywane soki
z wodą jednocześnie obserwując swoje ciało. Oczywiście nie będę w stanie wymienić wszystkich rodzajów soków, ponieważ
musiałbym napisać o tym książkę, a nie „krótki” artykuł. Soki możemy wykonywać
praktycznie ze wszystkiego zaczynając od rzeżuchy, szparagów poprzez sok z
liści gorczycy czy rzodkiewki, dzikiej róży, z berberysu po sok z głogu. Ja
skupię się tylko na tych podstawowych i tych najbardziej dla nas dostępnych, a
przy okazji tak naprawdę najskuteczniejszych. A więc zobaczmy co mamy do
dyspozycji…
Poznając rodzaje soków zwróćmy uwagę na sezonowość dostępności warzyw i owoców. Dlatego powiedzmy sobie kilka słów o tym, na jakich roślinach skupić się w danym okresie.
1. Sezonowość
W
naszym rejonie geograficznym dostępność warzyw i owoców jest zmienna w czasie
roku. Jeśli nie mamy poważniejszej
choroby to nie walczmy z tym, tylko
wykorzystajmy to na swoją korzyść. Dzięki temu nasze soki będą zmieniać się
wraz z roślinami rosnącymi na naszych polach i zapewnimy sobie różnorodność nie przeciążając organizmu tylko jednym
rodzajem soku, co czasem może okazać się toksyczne. Dla mnie osobiście sezon
sokowy rozpoczyna się wraz z kilkoma pierwszymi cieplejszymi dniami wiosny
(zazwyczaj w marcu). Tutaj natura wraz z rozpoczęciem naszego naturalnego
oczyszczania organizmu daje nam wspaniałe narzędzie pod postacią soku z brzozy.
O soku brzozowym powiemy sobie za chwilę. Po rozpoczęciu sezonu sokiem
brzozowym czas na kolejne skarby jakie daje nam natura. Miesiąc maj, ale także
czerwiec jest okresem mniszka lekarskiego, z którego możemy robić soki zarówno
z liści jak i z korzeni. Zresztą liście także możemy wkrawać do naszych sałatek
(w maju jeszcze nie są gorzkie), a z
kwiatków zrobić samodzielnie miód. Sok ten jest bardzo organiczny, bogaty w
substancje odżywcze i ma bardzo długą listę działań leczniczych (a do tego
mniszek możemy sami zbierać zupełnie za darmo). Jednak będąc z Tobą absolutnie
szczery jego smak pozostawia dużo do życzenia. Ten sok pijemy raczej w małych ilościach
i jeśli mamy czas to kilka razy dziennie. Dla urozmaicenia możemy go uzupełniać
sokiem z marchwi, z selera oraz z pietruszki. W tym czasie na polach możemy
znaleźć także szczaw. Szczaw ma działanie ogólnie wzmacniające i poprawiające
działanie prawie wszystkich organów. Jednak nie poleca się pić samego soku szczawiowego, a można go połączyć
choćby z sokiem z marchewki. Przy okazji szczawiu powiedzmy sobie, że nie warto go spożywać w dużych
ilościach, a najlepiej wcale po obróbce termicznej. Jeśli go ugotujemy zawarte
w nim szczawiany stają się dla nas toksyczne więc spożywajmy go tylko na
surowo. W czerwcu także pojawia się rabarbar. Możemy to wykorzystać robiąc z
niego sok, ale tylko w ilości około jednej łyżki na sok. A więc znów możemy go
mieszać np. z sokiem z marchwi (czyli robiąc sok marchewkowy dodajemy po prostu
jedną łodygę rabarbaru). W maju i czerwcu mamy też czas na pokrzywę, czyli
jedną z najczęściej wykorzystywanych roślin (obok mniszka lekarskiego) w
medycynie ludowej, którą możemy zbierać do momentu kwitnięcia. Maj jest okresem
kiedy mniejsze liście pokrzywy możemy zbierać i suszyć aby wykorzystać ją później
w przyrządzaniu herbat (np. w zimowe wieczory), natomiast w czerwcu możemy
zbierać niezbyt duże pokrzywy i razem z pędami przygotowywać z nich sok w
ilości jednego kieliszka dziennie. Pokrzywy zbieramy tylko z miejsc czystych
ekologicznie (zresztą to zasada powinna dotyczyć wszystkich roślin). W maju też
szybko zaczyna wyrastać natka pietruszki. Możemy w tym czasie pić sok na jej
bazie oczyszczając przy okazji nerki lub dodawać ją do innych mieszanek
sokowych. Od czerwca rozpoczyna się czas sałat (wszystkie rodzaje – od masłowej,
dębowej, po rzymską czy tango i wiele innych), który będzie trwał przynajmniej
do października. Sałaty jak dla mnie obok marchewki to najbardziej cenne
produkty do przyrządzania soków. Soki z sałat możemy pić praktycznie w
nieograniczonych ilościach co dodatkowo czyni z nich bardzo pożądane warzywa.
Obok sałat w tym czasie powoli zaczyna także wyrastać jarmuż, który może być
dla nas dostępny nawet zimą, ponieważ jarmuż jest odporny na przymrozki.
Najlepsze są liście ciemnozielone. W czerwcu zaczyna też pojawiać się młoda
kapusta (biała, później czerwona), kapusta włoska, botwinka, burak liściowy i
szpinak. W tym miejscu chciałem zaznaczyć, że sałaty, a szczególnie kapustę
polecam kupować (czy hodować samemu) ekologiczną. Kapusta doskonale absorbuje
toksyny, co wykorzystuje medycyna ludowa robiąc z niej rozmaite okłady. Oznacza
to także, że do kapusty dostaje się dużo pestycydów, herbicydów i innych
środków chemicznych stosowanych do uprawy roślin, co w przypadku uprawy przemysłowej
spowoduje, że nasz sok może stać się koktajlem chemicznym. Naturalnie uprawiana
kapusta ma ogromne właściwości lecznicze, a przez Rzymian była określana lekiem
na raka. Warto też po nią sięgnąć kiedy mamy problemy żołądkowe i pić ją w
większych ilościach. A więc okres letni to czas przede wszystkim zielonych
warzyw. W lipcu powoli zaczyna pojawiać się młoda marchewka, choć jej większych
dostaw możemy spodziewać się w sierpniu oraz we wrześniu. Soki z marchewki są
co prawda najprostsze, ale w mojej ocenie obok zielonych liści najbardziej
skuteczne. Poza tym sok z marchewki będzie naszą bazą to wykonywania innych
rodzajów soków. Marchewkę zbieraną późnym latem lub jesienią będziemy spożywać
praktycznie do lata następnego sezonu. Jednak warto pamiętać, że nawet
najlepiej przechowywana marchewka wraz z upływem czasu traci swoje wartości
odżywcze więc wykorzystujemy ją szczególnie jesienią, trochę zimą, a wiosną następnego
roku w ramach potrzeby, ale nie na siłę. W sierpniu pojawia się także burak,
którego warto dodawać do innych soków warzywnych, jak choćby do marchewkowego.
Sierpień to też czas brokułów, które ja w ilości kilku różyczek dodaje do soków
zielonych (czyli soków z sałat, z kapust), choć dla niektórych osób
(szczególnie z silnie pobudzoną doszą Vata) może być on drażniący. W tym
okresie pojawia się także korzeń pietruszki, selera, ogórki które warto dodawać
do naszych mieszanek sokowych. Druga połowa sierpnia to czas jabłek, które w
dobrej kondycji będą nam mogły towarzyszyć aż do marca/kwietnia następnego
roku. Jabłka wykorzystujemy tylko dojrzałe, a w okresie zimowym możemy je
wykorzystywać do przyrządzania kompotu bardziej niż do soku. Ogólnie zasada
jest taka, że niedojrzałe owoce
przyniosą więcej szkody niż pożytku. We wrześniu możemy też pokusić się o sok
pomidorowy, a następnie dla odważnych na sok z dyni. Na koniec warto jeszcze
wspomnieć o soku z arbuza, który na przykład możemy pić aby oczyścić nerki w
ilości około 2 litrów dziennie przez kilka/kilkanaście dni (choć ostrożnie aby nie przesadzić). Nie wymieniłem wszystkich warzyw z jakich możemy przyrządzać soki,
ale wydaje mi się, że wymienione powyżej warzywa wystarczą nam z nawiązką.
Jeśli już wiemy kiedy co jest najświeższe przyjrzyjmy się konkretnym sokom.
2. Rodzaje soków
·
Sok z brzozy
Sok
z brzozy ma wspaniałe właściwości, od tych przeciwnowotworowych czy
regenerujących i oczyszczających nasze tkanki po korzystne działanie przy
każdej dolegliwości naszego ciała, a więc odpuśćmy sobie wyliczankę chorób
leczonych za jego pomocą. Sok z brzozy, czyli właściwie lekko słodkawa woda
działa korzystnie na nasz organizm, ponieważ jest to najlepsza woda pod
względem strukturalnym na świecie. Posiada w sobie kwasy organiczne, minerały,
witaminy, elektrolity czy nawet aminokwasy. Ważne jest tutaj podkreślenie, że
zawiera ona w sobie większość minerałów śladowych, które ciężko nam dostarczyć
z dietą, ponieważ często brakuje ich w naszym pożywieniu. Sok z brzozy możemy
pić lub smarować nim nasze ciało (działa odżywczo na skórę i włosy, choć ja
takich zabiegów nie praktykuję). Ja osobiście w okresie wczesno wiosennym piję
tylko ten sok w ilości kilku litrów dziennie, bez uzupełniania innym rodzajem
płynów. Sok zaczynamy zbierać w okresie kiedy drzewo budzi się do życia, czyli
zazwyczaj po okresie zimowym kiedy mamy pierwsze kilka dni o temperaturze około
10 stopni. Sok pobieramy do momentu pojawienia się pierwszych pędów, czyli od 2
do 4 tygodni. Ten początkowy sok jest najlepszy, później robi się coraz gorszy
co zresztą wyczuwamy w jego smaku. Pierwsze soki z brzozy mogą stać w lodówce
nawet kilka dni, jednak z czasem psują się coraz szybciej aby już na końcówce
tracić swoją świeżość zaledwie w ciągu kilku godzin. To są widoczne oznaki, że
czas przerwać go pić.
Aby
przygotować sobie sok z brzozy tym razem wyciskarka do soków okaże się nam zbędna.
Tym razem musimy zaopatrzyć się w poręczną wiertarkę (najlepiej wkrętarkę na
baterie), wkręty, plastikową rurkę, sznurek i butelkę (warto aby była duża, np.
5 litrowa). Będąc zaopatrzonym w wymieniony sprzęt szukamy naszego drzewa. Brzoza,
z której będziemy pobierać sok powinna być kilkunastoletnia, o obwodzie pnia
minimum 20 cm mierzonego na wysokości około 1,3 metra, zdrowa i najlepiej
rosnąca jak najdalej od cywilizacji (czasem uda nam się znaleźć taką w ogródku,
na działce czy u sąsiada). Mając swoją brzozę (a najlepiej kilka) na wysokości
około pół metra wwiercamy wkręt, na którym powiesimy sznurek trzymający naszą
butelkę. Następnie blisko wkrętu wiercimy otwór o głębokość około 3,5 cm o
średnicy trochę mniejszej od średnicy naszej rurki. Następnie bierzemy wiertło
mające podobną średnicę jak nasza rurka i lekko poszerzamy nasz otwór w jego
początkowej długości (na około 2 cm). Wkładamy rurkę do otworu w brzozie, a
drugą końcówkę do naszej butelki (dla stabilności warto w nakrętce od butelki
także wywiercić otwór i wsadzić w niego rurkę, dzięki czemu nie będą nam wpadać do butelki
zanieczyszczenia, a rurka będzie stabilnie osadzona). Na koniec zawieszamy na
sznurku butelkę i czekamy aż się uzupełni. Żartowałem, nie czekamy tylko przychodzimy następnego dnia, ponieważ sok będzie
zbierał się kropelkami więc aby uzbierać większą ilość potrzeba czasu. Jednak
chcąc mieć dużo soku warto podobną czynność wykonać na kilku drzewach, a
później zmieniać drzewa tak aby nie
obciążać zbytnio jednego (zresztą po jakimś czasie z jednego drzewa sok
przestanie lecieć, także przestaje lecieć kiedy mamy przymrozki). Jak już
zakończymy pobieranie wody z naszej brzozy koniecznie ZATKAJ OTWÓR KOŁKIEM
(kawałkiem drewienka o średnicy otworu). Jest to absolutnie potrzebne aby
brzoza można powiedzieć się nie
wykrwawiła i mogła dalej sobie żyć. Jeśli tego nie zrobimy jest wysokie prawdopodobieństwo, że przyczynimy się do
śmierci drzewa.
Ja
mam to szczęście, że moi rodzice mają dość dużą ilość drzew brzozy na działce i
wraz z wczesną wiosną mój tata rozpoczyna produkcję na większą skalę. Dzięki
temu ja, moja żona, ale także duża część osób z otoczenia moich rodziców
dostaje przez kilka tygodni darmowy sok brzozowy przywieziony właściwie pod
drzwi naszych domów. Wykorzystując ten moment – Tato, z całego serca dziękujemy
za Twoją pracę, którą naprawdę bardzo doceniamy…
·
Sok Marchewkowy
Jest
to najprostszy, ale zarazem jeden z najbardziej wartościowych soków jaki mamy
do dyspozycji. W tym soku mamy największą ilość prowitaminy A, ale znajdziemy w
nim także spore ilości witamin z grupy B, C, D, E i K oraz duże ilości łatwo
przyswajalnych minerałów. Sok niby banalny, ale będzie pomocny przy każdej
dolegliwości (od nowotworów, chorób nerek, wątroby, układu krążenia i tak
wyliczać możemy bez końca). Świeży sok marchwiowy spożyty na pusty żołądek ma
działania przeciw pasożytnicze, w szczególności z mieszanką soku z korzenia
pietruszki. Ten sok jeśli mamy możliwość warto pić trzy razy dziennie przez
dłuższy czas. Sok marchewkowy doskonale rozpuszcza zastygłą żółć w wątrobie i
jeśli jesteśmy mocno zanieczyszczeni może wywołać kryzys ozdrowieńczy i zabarwić
naszą skórę na pomarańczowo. Jednak wraz z usuwaniem toksyn skóra powraca do
normalnego koloru, a my zaczynamy czuć się pełni energii (więcej o tym w
artykule W3). Sok z marchwi dobrze stymuluje
układ odpornościowy co możemy wykorzystać w czasie przeziębień kiedy warto
spożywać jego większe ilości. Dla większego efektu w czasie przeziębień na
szklankę soku można dodać jedną łyżkę surowego miodu. Jak dla mnie picie soku
marchewkowego jest najłatwiejszą i najtańszą opcją nasycenia organizmu substancjami
odżywczymi przy jednoczesnym oczyszczaniu z toksyn. Marchewki poza tym są też
bazą do innych rodzajów soków. Ja marchewek nie obieram, tylko je szoruję. Zresztą jak każde warzywa, ale chcąc
tak robić warto mieć je w wersji ekologicznej.
·
Sok Zielony
Jest
to sok z liści sałat, kapusty i właściwie wszystkiego co ma kolor zielony. Ten
sok wspaniale odżywia nasze ciało organicznymi witaminami i minerałami.
Szczególnie polecam go pić osobom ze skłonnością do anemii, ponieważ pijąc
zielony sok dostarczymy sobie duże ilości łatwo przyswajalnego żelaza. Pijąc
zielony sok nasza skóra i włosy z czasem powinny nabierać blasku, a to za
sprawą takich minerałów jak krzem czy siarka (na marginesie krzem znajdziemy w
większej ilości warzyw, też w papryce). W tym miejscu może warto podkreślić, że
minerały zawarte w surowych sokach są o wiele łatwiej przyswajalne niż minerały
nawet w tych samych warzywach gotowanych. Podczas obróbki termicznej minerały
przechodzą w formę nieorganiczną, która jest o wiele trudniej przyswajalna niż
jej wersja pierwotna (co wcale nie
oznacza, że nie powinniśmy jeść
gotowanych warzyw). Sok ten, zresztą podobnie jak sok marchewkowy ma korzystne
działanie na żołądek i wspomaga pracę naszych jelit co będzie pomocne przy
zaparciach. Zielony sok jest najlepszym źródłem chlorofilu, którego korzystne
działanie na nasz organizm jest nieocenione. Struktura chlorofilu jest prawie
identyczna jak naszej hemoglobiny i mimo iż to on odpowiada za zielony kolor
roślin możemy go przyrównać do naszej krwi. Czyli chlorofil to nic innego jak
krew roślin i to stąd prawdopodobnie wynika jego skuteczność przy leczeniu
wszelkich naszych niedoskonałości. Osobiście nie mam konkretnego przepisu na zielony sok i przygotowuje go z
tego co akurat mam dostępne. Zazwyczaj jest to kawałek białej i czerwonej
kapusty, zielonych liści sałat, takich jak sałata rzymska, masłowa, jarmuż,
dodaję też endywię, czasem łodygę selera naciowego czy liście buraka liściowego.
Jednak w moim zielonym soku może się pojawić praktycznie wszystko naraz – od
mniszka lekarskiego, pokrzywy, liści rzodkiewek, natki pietruszki, zielonej
papryki, szpinaku, a na brokule kończąc. Czasem, szczególnie zimą kiedy ilość
zieleniny znacząco spada robiłem sobie sok tylko z białej kapusty, którego
działanie na nasz organizm jest bardzo szerokie i dobrze udokumentowane
naukowo. Picie soku z białej kapusty powinny rozważyć szczególnie osoby mające
rozmaite dolegliwości żołądkowe. Na przykład zmiany wrzodowe mogą całkowicie
ustąpić po miesięcznej kuracji sokiem z białej kapusty spożywanym na pusty
żołądek w ilości około 6 szklanek dziennie. A więc niech Twój przepis na
zielony sok powstaje wraz z dostępnością zielonych warzyw i ewentualnie niech
będzie inspirowany ich korzystnym działaniem na Twoje dolegliwości. Jeśli nie odpowiada Ci jego smak zawsze
możesz dodać do niego jedno jabłko, które choć trochę go osłodzi.
·
Sok Oczyszczający
Jest
to sok składający się z marchwi, ogórków i buraka. Taka kombinacja warzyw
bardzo skutecznie oczyszcza i regeneruje organizm. Nie podam Ci dokładnych proporcji warzyw potrzebnych do wykonania
soku, ale niech to będzie około 4 porcje marchewki na 2 porcje ogórka i jedną
porcję buraka. Inną dobrą mieszanką soków jest kombinacja soku z marchwi,
korzenia pietruszki, selera i kapusty. Pierwsza podana mieszanka soku doskonale
oczyszcza krew, a druga z kolei bardzo dobrze wpływa na regenerację naszych
tkanek. Wynika to z faktu, że użyte warzywa mają w sobie zdecydowaną większość potrzebnych
nam do życia substancji mineralnych i witamin. Osoby mają często zgagę szczególnie
mogą uwzględnić taką mieszankę soku ponieważ powinna przyczynić się do
obniżenia kwasowości żołądka.
·
Pozostałe soki
Kombinacji
sokowych jest całe mnóstwo. Jednym wartym do wymienienia go w tym artykule jest
sok z natki pietruszki. Ma on działanie mocno oczyszczające nasz organizm i
warto go co jakiś czas spożywać w okresie letnim, ale tylko w ilości około
kieliszka dziennie. Jego większa ilość może być już dla nas niekorzystna. Ten sok będzie
szczególnie pomocny przy kamieniach nerkowych, ponieważ jego olejki eteryczne
dobrze je rozpuszczają. Ogólnie sok z natki będzie korzystny przy większości
chorób moczowo-płciowych. Oczywiście można go łączyć z innymi sokami. Innym
dość popularnym i w sumie bardzo bogatym w substancje odżywcze jest sok z traw
zbożowych, czyli na przykład sok z trawy pszenicznej czy z trawy jęczmiennej.
Świeży sok z traw zbóż przynosi bardzo dobre rezultaty przy odnawianiu i
oczyszczaniu komórek. Ma on w sobie końską dawkę substancji odżywczych. Jednak
ten sok ma w sobie istotną wadę. Mianowicie pije się go w niewielkich ilościach co z naszego punktu widzenia nie jest już tak korzystne. Jednak
polecam go szczególnie dla osób nie
mających zbyt wiele czasu na przygotowanie dużej ilości soków oraz nie mających stałej dostępności do
dużej ilości warzyw. Trawy zbóż przeznaczone na soki możemy wytwarzać
samodzielnie na parapecie w naszym domu, co może być nieocenione w okresie
zimowym.
Możliwości
jakie daje nam świat soków praktycznie są nieograniczone. Właściwie na każdą
dolegliwość możemy znaleźć odpowiednią mieszankę soków, która to powinna szybko
pomóc nam osiągnąć pełnie sił. Osobiście jednak jestem zwolennikiem tego, aby nie szukać wyszukanych soków, a raczej
skupić się na wprowadzeniu nawyku picia soku w większości dni w naszym życiu.
Jeśli nie mamy możliwości
wykonywania soków każdego dnia, warto to nadrobić na przykład w wolną sobotę,
którą spędzamy w domu. Wykonując rozmaite czynności domowe co jakiś czas możemy
podejść do maszyny i wycisnąć świeżą dawkę soku. Proszę Cię tylko o pamiętaniu
o zasadach picia soków jakie sobie wypisaliśmy w artykule W3. Picie surowych soków jest proste i jest to jedna z
najprzyjemniejszych terapii oczyszczających oraz regenerujących nasz organizm.
No może poza samym czyszczeniem i wyciskaniem warzyw w sokowirówce – reszta to
sama przyjemność. Pamiętajmy abyśmy w wyborze produktów na soki kierowali się
zasadą kupowania ich jak najbardziej dojrzałych i najświeższych. A może też
warto zrobić sobie kilka dni postu na samych sokach? Ale o tym jeszcze napiszę…
Codzienna szklanka soku
trzyma lekarz z daleka od mnie…
trzyma lekarz z daleka od mnie…
Odnośnie utleniania soków, czy przechowywanie zaraz po wyciśnięciu w butelce po wodzie (plastik) w lodówce to jest najlepsza opcja jeśli chodzi oczywiście o przechowywanie krótkoterminowe?
OdpowiedzUsuńWitaj,
UsuńOczywiściej najlepiej w ogóle nie przechowywać, ale jeśli już to nigdy w butelce plastikowej! Po co narażać się na toksyny z plastiku? Osobiście wybrałbym butelkę szklaną o ciemnym zabarwieniu. Takiej butelki nie musimy specjalnie kupować, możemy użyć jakąś po zużytym oleju czy po innym produkcie. Szkło jest o wiele bezpieczniejsze od plastiku a ciemna barwa (brązowa czy zielona) dodatkowo zabezpieczy sok przed światłem słonecznym. Osobiście staram się w mojej kuchni całkowicie wyeliminować plastik...
Pozdrawiam,
Marian
Pisze pan o niesamowitych właściwościach soku z brzozy, a ja mam pytanie czy spotkał się pan z kryzysem ozdrowieńczym po jego piciu. Mama wrażenie, że właśnie mnie dopadł w czwartym dniu spożywania...Objawami które u mnie występują są silne bóle żołądka oraz częste wizyty w toalecie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witam serdecznie,
UsuńCiężko mi powiedzieć czy Twoje objawy są kryzysem ozdrowieńczym albo czy w ogóle mają jakieś powiązanie z sokiem brzozowym. Bez diagnozowanie na żywo ciężko mi cokolwiek stwierdzić, a później odpowiednio Ci doradzić. Osobiście znam osoby, o których pojawiły się objawy kryzysu ozdrowieńczego i pijąc sok z brzozy razem z wiosenną dietą oczyszczającą wyleczyły swoje dolegliwości, nazwijmy je ogólnie "żołądkowo-jelitowe". Jednak możliwe jest też to, że piłeś sok brzozowy prosto z drzewa który był bardzo zimny. Jeśli taki sok piłeś, to faktycznie jego zimno mogło wpłynąć na bóle żołądka i to nie ma nic wspólnego z dobroczynnym działaniem. Osobiście zawsze czekam kilka godzin aby sok mógł ogrzać się do temperatury pokojowej. Jeśli nie chcę czekać, to nalewam wrzątek do kubka, który później wylewam i wlewam zimny sok z brzozy do gorącego kubka. Ogólnie nie powinniśmy spożywać czegoś bardzo zimnego, a tym bardziej przez dłuższy czas...
Pozdrawiam,
Marian
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńOd miesiąca pije codziennie sok z marchwi, dodając róznie:seler, pietruszka, burak oraz szpinak. Na początku czułem niesamowita ulgę w związku z pracą jelit, ponieważ mam problem z zastojem "treści pokarmowej" w jelicie grubym. jednak od jakiegos tygodnia pojawiają się u mnie wzdęcia, kolki i pobolewania brzucha. Absolutnie nie dodawałem nic w tym czasie nowego do diety, dlatego zastanawiam się czy organizm nie potrzebuje przerwy?
Witam serdecznie,
UsuńMożliwe, że trochę oziębiłeś układ pokarmowy, choć szczerze mówiąc za pomocą komentarza nie jestem w stanie tego zdiagnozować. Jednak aby móc Ci coś polecić proszę dodaj do swojego jadłospisu kaszę jaglaną. Jedz ją na śniadanie, gotując około 30 minut (parząc ją wcześniej wrzątkiem). Możesz dodać do niej jakieś warzywa (cukinia, suszone pomidory, dynia itp), dodać trochę tłuszczu (np. winegret z oleju lnianego dodanego już po zdjęciu garnka z ognia). Takie śniadanie jedzone codziennie powinno Ci przynieść ulgę. Jednak tak naprawdę trzeba było najpierw Cię zdiagnozować i potem ustawić dietę całościowo, no ale to raczej się nam nie uda...
Pozdrawiam,
Marian
Wiem, ze trudno Ci doradzić na odległość ale i tak dziękuję za wskazówkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPanie Marianie, czy jest możliwość skontaktowania się z Panem poza blogiem? Była bym bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
UsuńTak, jest taka możliwość. Proszę o przesłanie mi wiadomości na maila: zdrowietoenergia@gmail.com. Wtedy napiszę jak się możemy spotkać.
Jednak proszę pamiętać, że mój gabinet jest w Gdańsku...
Pozdrawiam,
Marian
Witam,
OdpowiedzUsuńobecnie mamy maj.Zaczną się nowalijki, które raczej są naszpikowane chemią. Chciałabym zacząć pić soki ale nie wiem czy o tej porze sobie tego nie odpuścić...a co myślisz o gotowych sokach pewnych firm, które mają termin do spożycia 24h. Zdarzyło mi się to parę razy zakupić i miałam wrażenie że było tam napisane że warzywa/owoce pochodziły z ekologicznych upraw. Lepiej robić własny sok z zeszłorocznej marchwi czy kupić taki gotowy?
Witam serdecznie,
UsuńJak dla mnie w maju spokojnie można dostać zeszłą roczną marchew, korzeń pietruszki itp. Teraz też jest sezon na mniszka lekarskiego, pokrzywę, natkę pietruszki, liście rzodkwi itp. A więc ja robiłbym z tego soki. Jednak w czasie kiedy nie ma dostępu do jakichkolwiek warzyw odpowiedniej jakości, to po prostu bym sobie odpuścił picie soków. Nie jestem zwolennikiem picia soków z gatunku tak zwanych jednodniowym terminem ważności. Zdecydowana większość z nich wykonuje się z warzyw komercyjnych, a skoro sok to skondensowany napój to taki soczek będzie miał w sobie dużo chemii. Aczkolwiek to jest tylko moja opinia, ja ich nie potrzebuje. Ale wiem, że jeśli ktoś nic specjalnie nie robi dla własnego zdrowia, to zdecydowanie wtedy czasem warto wypić taki soczek. Czyli jak nie mamy innego źródła witamin to czemu nie, ale jeśli ktoś ogólnie dba o siebie to wydaje mi się, że ich po prostu nie potrzebuje...
Pozdrawiam,
Marian
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzy możesz odnieść się do informacji o bardzo szkodliwym wpływie naturalnej fruktozy w artykule http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/niebezpieczna_fruktoza.html Podawane bezpieczne ilości 15-25g. naturalnej fruktozy na dzień (zakładające nie spożywanie tej przetworzonej) mocno ograniczają spożycie miodu czy daktyli a także owoców a tym bardziej soków owocowych.
Pozdrawiam.
Witam serdecznie,
UsuńSzczerze mówiąc nie mam akurat chwili aby przeczytać ten artykuł, ale po krótko tylko odpowiem, że fruktoza zawarta w owocach jest jak najbardziej bezpieczna, dopóki jej w sztuczny sposób nie wyizolujemy. Kiedyś o owocach napiszę osobny artykuł, ale już teraz wspomnę, że owoce są jednym z najbardziej naturalnych pokarmów dla człowieka więc naprawdę powinniśmy je jeść - w Polsce oczywiście więcej latem, zimą rzadziej i raczej suszone. Fruktoza zawarta w owocach jest w całej otoczce rozmaitych fito-związków, minerałów itd. więc jej działanie na organizm jest zupełnie inne niż wyizolowana fruktoza badana w laboratorium. Natomiast fruktoza wyizolowana i sprzedawana w opakowaniach jako zdrowy słodzik jest totalnym nieporozumieniem - to jest sama toksyna. Zresztą dla mnie zamiast dość arbitralnych badań naukowych potwierdzeniem zdrowotnych właściwości owoców jest to, że ludzie długowieczni często w swojej diecie jedząc jakiś owoc każdego dnia. Przykładowo Hunzowie latem jedzą duże ilości owoców świeżych, a zimą suszonych. Oni żyją zdecydowanie dłużej niż my i naukowcy badający rozmaite działania poszczególnych składników pożywiania na organizm;)
Pozdrawiam,
Marian