W tym artykule związanym z oczyszczaniem organizmu przedstawię prosty do
wdrożenia w życie zabieg związany z wodą. W związku z tym, że w zdecydowanie
przeważającej części nasz organizm składa się z wody, to logiczne wydaje się,
że oddziaływanie na niego właśnie poprzez wodę może przynieść wymierne
korzyści. Dziś chciałbym Ci pokazać możliwość oddziaływania na płyny i energię
w naszym ciele za pomocą naprzemiennych pryszniców. Głównie będziemy wykorzystywać
możliwość przewodzenia ciepła przez wodę i za zmianą jej temperatury wpływać na
fizyczne i energetyczne struktury naszego ciała. Sam zabieg jest o tyle prosty,
że bez większych przygotowań powinno udać Ci się go wdrożyć w poranne rytuały tak,
że za jakiś czas może każdy Twój prysznic będzie kończył się zabawą ciepłą i
zimną wodą. To co, czas wylać na siebie kubeł lodowatej wody?
Najpierw przedstawię Tobie sam zabieg, a następnie opiszę jak poszczególne
jego elementy oddziałują na nasz organizm. Ufam, że nie przeczytasz tylko opisu
zabiegu, a nawet większą uwagę skierujesz na wyjaśnienie jego działania. Piszę
o tym, ponieważ w mojej ocenie tylko zrozumienie mechanizmów zachodzących w
naszym organizmie daje długofalowe korzyści. Oczywiście zabieg ten ma dość
mocne działanie na ludzkie ciało więc należy go stosować z rozsądkiem i
odpowiednio modyfikować.
Naprzemienny prysznic zakończony
polaniem się lodowatą wodą
Naprzemienny prysznic możemy wykonać po, a raczej w czasie naszej
codziennej porannej kąpieli. Nie
polecam wykonywania go wieczorem, tylko właśnie rano lub ewentualnie do godzin
popołudniowych. Z kolei jeśli już koniecznie chcesz go wykonać w godzinach
wieczornych, niech to będzie trzy godziny przed snem. A więc kiedy już się
umyliśmy i normalnie kończylibyśmy prysznic wykonajmy czynności, które opisałem
poniżej w punktach. Ze swojej strony proponuję aby gałka prysznicowa była na
stałe zamocowana nad naszym ciałem. Ustawiajmy kierunek strumienia wody za
pomocą ruchów naszego ciała.
1.
Na początek polewamy nasze ciało gorącą
wodą. Woda nie ma parzyć, ale
istotne jest aby była mocno ciepła, ponieważ im większa różnica temperatur
polewanej naprzemiennie wody tym lepsze efekty uzyskamy. Ten cykl niech będzie
trwał około 20 sekund. Ogólnie strumień kierujemy na głowę, plecy, ramiona i
klatkę piersiową.
2.
Następnie zdecydowanym i jednym ruchem
przekręcamy wodę na zimną. Niech to będzie możliwie najzimniejsza woda jaką
możemy uzyskać w naszym prysznicu. Ze swojej strony polecam aby polewanie rozpocząć
od polewania głowy (czoło, twarz, tył głowy), następnie oblać przez kilka
sekund plecy, a na koniec skierować zimną wodę na klatkę piersiową. Czas
polewania ciała zimną wodą to około 10 sekund.
3.
Po oblewaniu zimną wodą przekręcamy
kurek znów na wodę ciepłą/gorącą, którą z kolei będziemy polewać się przez
kolejne 20 sekund (jeśli potrzebujemy możemy dłużej). Osobiście w czasie
przekręcania kurka kieruję strumień jeszcze zimnej wody na chwilę na plecy. Staramy
się tak oblewać nasze ciało ciepłą wodą aby się rozgrzało w całości (choć tak
naprawdę mówimy tylko o jego górnej części, ponieważ nogi raczej mało korzystają).
Na koniec kierujemy strumień wody na twarz aby za chwilę znów poczuć na niej
lodowaty wodospad.
4.
Teraz znów odkręcamy kurek na zimną wodę.
A więc jeden cykl to ciepła woda przez 20 sekund, zimna przez 10 sekund i
następnie znów ciepła przez 20 sekund (lub dłużej). Ilość takich cykli możemy modyfikować
do indywidualnych potrzeb. Ja nie wykonuję ich zbyt dużo (3 cykle, czyli 3
polewania zimną wodą), ale robię to codziennie w myśl zasady, że lepiej aby
dane czynności były stałym elementem naszego życia niż jednorazowym wyczynem.
5. Zawsze kończymy prysznic zimną wodą. Ten
ostatnim etap może trwać zdecydowanie krócej niż 10 sekund, ale polejmy zimną
wodą całe swoje ciało. Zamknie to pory i spolaryzuje odpowiednio naszą skórę. Ten
ostatni etap zazwyczaj trwa od 3 do 5 sekund.
6.
Kubeł lodowatej wody – osobiście polecam Ci spróbowanie
końcowego polania się lodowatą wodą nie z prysznica, a z wiadra czy
plastikowej miski. Mianowicie ja przed pójściem do prysznica do plastikowej
miski wlewam możliwie najzimniejszą wodę i kładę ją blisko prysznica tak, abym
mógł ją dosięgnąć po zakończonej kąpieli. Kiedy kończę już wszystkie cykle
ciepłej i zimnej wody to zamiast polania się na koniec zimną wodą zgodnie z
punktem 5 zakręcam wodę w prysznicu i przekładam miskę z lodowatą wodą do jego
środka. Następnie po upewnieniu się, że prysznic znów mam zamknięty (mam namyśli
drzwi prysznicowe, zasłonkę itp.) biorę miskę do góry i wylewam zawartą w niej
wodę na swoje ciało. Polanie zimną wodą zaczynam od głowy, twarzy, a następnie
plecy i klatka piersiowa. To końcowe polanie trwa około 3 sekundy więc jest
szybkie i energiczne. Najtrudniejszy moment to przechylenie miski, aby lodowata
woda zaczęła spływać na nas. Dlatego warto to robić szybko i mechanicznie bez
większego zastanawiania się.
Jak
widzisz sam zabieg jest dość prosty i łatwo go wdrożyć w codzienne rytuały (no
chyba, że nie mamy prysznica, ale wtedy
zostaje choćby element z punktu 6, czyli końcowe polanie się lodowatą wodą z
miski). Ważne jest aby zmianę temperatur zaczynać polaniem wodą głowy. Jeśli na
przykład najpierw polejemy lodowatą wodą plecy to skurcz naczyń krwionośnych
może spowodować nagły i mocny przypływ krwi do głowy co może okazać się mało
przyjemne. Ale jeśli schłodzimy najpierw głowę to skurcz tętnic szyjnych nie dopuści do tego zjawiska. Poza tym
pamiętajmy, że nie chodzi o samo
polewanie lodowatą wodą, ale o różnicę temperatur. Dlatego im cieplejsze ciało,
na które wylewamy zimną wodę, tym efekt będzie lepszy. Z kolei jeśli przy
chłodnym prysznicu na koniec jeszcze polejemy ciało zimną wodą, to nie uzyskamy większego efektu
leczniczego a tylko niepotrzebnie
wpuścimy dużo zimna do swojego ciała co szczególnie zimą jest niewłaściwe. Zbytnie oziębienie będzie
włączało reakcje stresową w naszym ciele co zgodnie z artykułem S1 jest mało pożądane. Teraz postarajmy
się opisać jak powyższy zabieg działa na nasz organizm.
Jak oddziałuje zabieg na nasze ciało
Pierwszym
i dość oczywistym wpływem zimnego polania wodą ciała jest skurcz naczyń
krwionośnych skóry. Spowoduje on wtłoczenie krwi znajdującej się pod skórą do
wnętrza organizmu. Ten dodatkowy przepływ krwi odżywi nasze narządy i zabierze
z nich nieczystości. Z kolei jeśli w naszym ciele pojawiły się blokady lub są
miejsca, w których nasze płyny zostały na dłużej, to ten zastrzyk ruchu upłynni
je i niejako zlikwiduje zjawiska zastoinowe. Poza tym, co jest bardzo istotne,
takie gwałtowne skurcze naczyń krwionośnych wzmacniają nasz układ krwionośny, a
w tym także poprawia się praca serca (jestem przykładem człowieka, u którego
arytmia serca ustąpiła znacząco bez żadnego wsparcia medycznego - aczkolwiek w
moim przypadku raczej jest to synergiczny efekt różnych działań niż jakieś
konkretnej metody). Badania pokazały także, że za pomocą oddziaływania zimnem organizm
wytwarza większą ilość czerwonych krwinek i leukocytów. Jest to często
zapominany fakt, ale w mojej opinii bardzo znaczący. Mianowicie większa ilość
czerwonych krwinek będzie przyczyniała się do lepszego odżywiania oraz dotlenienia
komórkowego co właściwie może mieć dobroczynny wpływ w przypadku każdej
choroby. Z kolei większa ilość leukocytów to nic innego jak większe zasoby
naszych żołnierzy strzegących naszego bezpieczeństwa (może jest to jeden z
elementów sprawiający, że ludzie „morsy” praktycznie nie chorują?). Innym odnotowanym faktem jest zwiększona ilość
oddawanego kwasu moczowego i mocznika w dniu po wykonanym zabiegu co sugeruje,
że pod wpływem oddziaływania zimnem nasz organizm naprawdę się oczyszcza. Prawdopodobną
przyczyną podwyższonej ilości substancji odpadowych w moczu jest zwiększone
ciśnienie wewnętrzne organizmu, które następuje po zabiegach związanych z
zimnem, a co przekłada się na zwiększoną filtrację nerek. Zabiegi z
wykorzystaniem różnych temperatur oddziałują nawet na perystaltykę naszych
jelit. Zimno ogólnie skurcza nasze jelita, a ciepło je rozluźnia. Dlatego nasz
prosty zabieg niejako rozrusza jelita do pracy. My ze swojej strony możemy to
wykorzystać jeśli mamy zaparcia. Wtedy najlepsze dla nas będą zabiegi
rozluźniające jelita czyli na przykład gorące kąpiele w wannie czy sauna. Choć
oczywiście do problemu zaparć należy podchodzić bardziej kompleksowo niż tylko
likwidować jego skutki. Jak widzisz odnotowano kilka faktów związanych z
zabiegiem związanym z polewaniem zimną wodą choć ja wybrałem tylko te
istotniejsze. Dla mnie wystarczy element związany z czysto fizycznym
zwiększonym przepływem krwi przez nasze organy, który nie tylko je oczyści i odżywi ale co chyba jest jeszcze ważniejsze
przyczyni się do zlikwidowania blokad w naszym organizmie. Jest to szczególnie
istotne dla osób prowadzących mało aktywny tryb życia.
Chciałbym też zwrócić Twoją uwagę na oddziaływanie naprzemiennych
pryszniców na energetyczny układ człowieka. Jeśli czytałeś artykuł E2 to pamiętasz, że nasz organizm jest
wypełniony plazmą przewodzącą energię, która z kolei znajduje się nie tylko w
naszym ciele, ale otacza je mniej więcej w kształcie jaja tworząc naszą
indywidualną aurę. We wspomnianej publikacji napisałem, że na nasz układ
akupunkturowy możemy oddziaływać za pomocą ciepła czy nawilżenia zwiększając
jego moc do pobierania elektronów. Nasz dzisiejszy zabieg polegający na szybkim
ochłodzeniu ciała za pomocą lodowatej wody sprawia mocne sprężenie ciała co z
kolei powoduje skurczenie się pola magnetycznego oraz plazmy, a to przyczynia
się do wytworzenia wielu zjawisk (jak choćby zwiększenie potencjału
elektrycznego błon komórkowych), których końcowym efektem będzie wytworzenie
energii życiowej. Właśnie tą dodatkową energię będziemy starać się pobrać do
naszego ciała aby naładowała nas mocą na cały dzień. Jednak trzeba pamiętać, że
wytworzenie dodatkowej energii uzyskamy tylko za pomocą mocnych zmian
temperatury wody, a więc lekkim schłodzeniem za pomocą prysznica nie osiągniemy zamierzonego efektu. W moim odczuciu ten
dodatkowy zastrzyk energetyczny ciało wykorzysta na zwiększenie aktywności
procesów biologicznych zachodzących w komórce co pozwoli na jej regeneracje i
oczyszczanie. Dlatego na początku możemy
nie odczuć tej dodatkowej mocy ponieważ organizm wykorzysta je na bardziej
pożądane procesy niż nasze lepsze samopoczucie. Poza tym nasz zabieg będzie
działać podobnie jak akupunktura przyczyniając się do likwidacji blokad
energetycznych w naszym ciele. Pomocne może okazać się także przekazanie
naszemu organizmowi za pomocą wody ładunku ujemnego co w naszym świecie mocno
przepełnionym elektrycznością, która mocno doładowuje nasze ciało ładunkiem
dodatnim może okazać się zbawienne.
Kilka ważnych informacji
Wracając do samego zabiegu powiedzmy sobie jeszcze kilka istotnych rzeczy,
aby już na wstępie popełniać jak najmniej błędów. Przede wszystkim polewanie
zimną wodą zawsze stosuj na rozgrzane wcześniej ciało. Stąd najpierw przez 20
sekund polewamy się gorącą wodą. Dzięki rozgrzanemu organizmowi zimno nie wniknie do organizmu, a naczynia krwionośne
będą wypełnione większą ilością krwi co zwiększy efektywność zabiegu. Zimną
wodą polewaj się nie dłużej niż 10
sekund. Nie jest pożądane oziębienie
organizmu i wywołanie stresu z tym związanego. W tym zabiegu chodzi bardziej o
różnice temperatur niż o długość polewania się zimną wodą. Na początku jeśli te
10 sekund lodowatej wody jest dla Ciebie wiecznością możesz skrócić ten czas.
Ważniejsze jest aby od razu zmieniać strumień gorącej wody na zimną bez stanów
przejściowych, ponieważ to szybka utrata ciepła daje dobroczynne korzyści które
opisałem powyżej. Sam zabieg mocno hartuje organizm ale jeśli będziesz czuł jakikolwiek
dyskomfort z nim związany to wprowadzaj go stopniowo do swojego życia. Ta
metoda ma Ciebie wzmocnić, a nie
osłabić. Zawsze warto słuchać swojego ciała i wszystko robić zdroworozsądkowo.
Ze swojej strony proponuję także podjęcie próby zaakceptowania zimna jako czegoś
dobrego dla Twojego ciała. Twój strach przed tym zabiegiem powinien szybko minąć
i od początku zaakceptuj to, że robisz to dla swojego dobra. Po samym zabiegu
zadbaj aby Twój organizm miał możliwość ponownego rozgrzania się. Ubierz ciepły
szlafrok czy coś w tym rodzaju. Poza tym warto abyś nie wycierał się od razu po wzięciu prysznica, czyli powinniśmy
pozostać mokrzy do naturalnego wyschnięcia. Można na mokre ciało ubrać luźne
ubranie. Ogólnie nie wycieranie się do
sucha, a pozostawienie ciała do wyschnięcia powinno być naszą zasadą. Dzięki
temu punkty akupunkturowe dłużej pozostają aktywne. Choć będąc z Tobą szczery
ja praktycznie zawsze wycieram się do sucha, ponieważ jak większość z nas rano spieszę
się do pracy i nie mam na czasu na
pozostawienie ciała do wyschnięcia. Ważnym elementem jest abyś zabiegi związane
z wodą zawsze kończył zimnym jej polaniem się. Wzmocni i pobudzi to Twój
organizm.
Ufam, że opisany zabieg mocno doładuje Cię energią dzięki czemu wdrażanie
innych nowych nawyków będzie łatwiejsze i przyjemniejsze. Pamiętaj, że każde
czynności powinniśmy dopasować do naszego ciała indywidualnie. Dlatego warto
słuchać się swojego organizmu i znać jego konstytucje (choćby z artykułów z
serii A). Nie polecam tego zabiegu osobom mocno schorowanym i osłabionym. W
ich przypadku każdy zabieg hartujących organizm, a jakim niewątpliwie jest
naprzemienny prysznic, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Z kolei jeśli
z natury jesteś zmarzluchem, to opisany zabieg może być przez Ciebie stosowany, ale szczególnie zwracaj uwagę aby się dobrze rozgrzać
przed i po samym zabiegu. Ze swojej strony mam nadzieje, że codzienne
stosowanie opisanego zabiegu za jakiś czas uwolni Cię od przeziębień czy innych
sezonowych chorób. To co, jutro poranek z kubłem zimnej wody?
Ciepło rozpuszcza
Zimno usuwa
Jeden z rytuałów opisywanych tu przez Ciebie, do którego nie mogłem się przekonać a gdy już zacząłem to poszło nieoczekiwanie łatwo.
OdpowiedzUsuńPo dwóch tygodniach nawet polubiłem i faktycznie - zmiana wody na lodowatą jednym ruchem nie jest żadnym problemem.Nie wydzieram się już w łazience jak potępieniec gdy włączam zimną.
Do 12-13 organizm jest fajnie pobudzony, skóra napięta, endorfiny buzują :) Naprawdę polecam.
Zmodyfikowałem jedynie fazę zimną - wydłużyłem do 15-20 sekund. Morsy jak wskakują do lodowatej wody to siedzą w niej minutę, dwie. U mnie pod prysznicem różnica temperatur wynosi 40 stopni - od +10 do +50 więc pomysł z miską wystawioną na dwór na noc jest niezły, muszę go wdrożyć póki jeszcze jest zimno na dworze. Rozważam też na przyszłą zimę zakup beczki 220l do kąpieli - tak w stylu Dziarskiego Dziadka :) Prysznic przestaje wystarczać.
Dziękuje za podzielenie się doświadczeniem. Wydłużanie fazy zimnej wody może być dobre, ale dla niektórych może być zbyt mocno obciążające. Ty jesteś mężczyzną więc pewnie masz w sobie trochę gorąca, które zneutralizuje długi okres zimna. Jednak dla np. wychłodzonej kobiety nie będzie to już najlepszy pomysł...
UsuńMiski z zimną woda nie trzeba wystawiać na dwór. Można po prostu przed prysznicem nalać do niej lodowatej wody z kranu i po kąpieli spłukać się nią:)
Marian
Dziękuję za odpowiedź. Myślałem, że ta miska ma służyć jako porcja wody zimniejszej od tej z kranu. Rozumiem, że chodzi raczej o intensywność.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dokładnie tak, chodzi o intensywność. W ciągu 2-3 sekund cała powierzchnia ciała zostaje polana jednocześnie:)Dla skóry jest to dużo szok, co mocno nas hartuje na przyszłość, ale też powstaje duży strzał energetyczny...
UsuńMarian
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż stosuję zimne prysznice już gdzieś od roku. Zainspirowana Metodą Wim'a Hof'a ( http://www.wimhofmethod.com/video2-power-of-cold/).
OdpowiedzUsuńPolecam też dokument na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=VaMjhwFE1Zw.
Ja natomiast najpierw biorę ciepły prysznic, a pod koniec kąpieli przekręcam kurek maksymalnie na zimną, ale zaczynam od zlania stóp, powoli do góry na końcu głowa i tak około minuty, może krócej.
Coś wspaniałego, człowiek wychodzi z pod takiego prysznica pełen energii, pobudzony i uśmiechnięty. Zauważyłam, że odkąd uskuteczniam zimne prysznice moja odporność wzrosła, ani razu nie chorowałam, żadnego kataru, nic. Już nie mówiąc jak świetnie działa na sprężystość skóry. POLECAM!
Poranna kawa już jest zbędna!
Marta
"Zimna woda zdrowia doda" a co z przyslowiem "Częste mycie skraca życie" ? Które pewnie wzięło się z warstwy ochronnej skóry , dobrych bakterii itd. Może jednak wystarczy co parę dni za jednym zamachem usunąć martwy naskórek, zastosować olejowanie ciała i na koniec wziąść przemienny prysznic ?
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
UsuńMyślę, że mimo wszystko warto dbać o czystość skóry, tylko nie należy przesadzać z wysuszającym mydłem. Ja na przykład stosuje mydło ziołowe oparte na naturalnych olejkach. A jeśli chodzi o olejowanie i szczotkowanie to sam jestem tego zwolennikiem, co też opisałem w artykule na literę A4, gdzie nawiązałem do ajurwedyjskiego masażu olejowego:)
Pozdrawiam,
Marian
nie poleca pan tego prysznica wieczorami, domyslam sie, ze chodzi o pobudzenia ciala, czyli taki wieczorny prysznic moze utrudnic zasniecie? czy jeszce jakies inne powody?
OdpowiedzUsuńCo w przypadku stosowania takiego prysznica w takiej sytuacji: pracuje w nocy, rano po pracy chetnie bym wzial taki naprzemienny prysznic, a zaraz po tem do lozka na kilka godzin. Czy moze lepiej dopiero po obudzeniu sie kolo poludnia?
Pozdrawiam,
PS. super blog!
Witam serdecznie,
UsuńOgólnie wyznaje zasadę, że wieczór to czas spowolnienia, uspokojenia ciała i umysłu po wymagającym dniu. Stąd wieczorem nie powinniśmy się doładowywać energią. Poza tym sam zabieg naprzemiennego prysznicu początkowo wymaga od ciała trochę wysiłku, więc wieczorem przypadkowo możemy wpuścić zimno do środka ciała, a to już nie jest pożądane. Jeśli chodzi o nocną pracę to raczej zastanowiłbym się czy jest to absolutnie konieczne abyś pracował w nocy. Czasem naprawdę warto zmienić prace, ponieważ praca nocą, zamiast odpoczynku będzie osłabiała witalnie Twoje ciało czasem tak mocno, że ciężko będzie to odkręcić nawet używając ziół itp. Dziś na ten temat jest wiele badań naukowych, ale już wszystkie starożytne medycyny widziały ogromne zagrożenie dla zdrowia kiedy pracujemy nocą. Jednak jeśli chcemy wziąć prysznic po takiej nocy, to niewątpliwie lepiej jest go wziąć już po kilku godzinnej drzemce, czyli w Twoim przypadki około południa...
Pozdrawiam,
Marian