Mój wywiad w Radiu Gdańsk

Jeśli miałbyś ochotę wysłuchać części mojej historii serdecznie polecam mój wywiad z udziałem mojej żony w Radiu Gdańsk w audycji Fabryka Reportażu, który przeprowadziła z nami Hanna Wilczyńska-Toczko.
Wywiad można odsłuchać na stronie Radia Gdańsk, a bezpośredni link do wywiadu podaje poniżej. Jeśli masz ochotę możesz udostępnić wywiad innym osobom, np na facebooku. Może w ten sposób uda się kogoś zainspirować do wprowadzenia korzystnych zmian w swoim życiu:)
Radio Gdańsk Fabryka Reportażu





Komentarze

  1. Dziękuję za to robisz dla siebie, swojej rodziny i innych ludzi. Piękny reportaż. Cudowności życzę w wychowaniu dziecka i tym samym samego siebie. Jasnych myśli życzę. IN

    OdpowiedzUsuń
  2. wspominałeś w reportarzu o książkach, jakie byś polecił jako wstęp do "instrukcji obsługi człowieka"? Co by wesprzeć ducha? Bazując na swoim doświadczeniu, którą drogę obrać by zadbać o zdrowie, medycnę chińską?
    Pozdrawiam i dziękuję za treściwe artykuł i wiedzę, którą zdecydowałeś się nam przekazywać:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Szczerze mówiąc nie lubię mówić o konkretnych książkach o zdrowiu ponieważ praktycznie z żadną książką nie zgadzam się całkowicie, a z dzisiejszą moją wiedzą widzę, błędy jakie się w nich popełnia (widzę też je w moich artykułach, ale ciężko napisać coś dla wszystkich - każdy z nas jest inny więc dlatego tak często piszę aby słuchać się swojego serca;)). No ale jak coś to pewnie warto przeczytać takie pozycje jak: Ponadczasowe Tajemnice zdrowia i odmładzania (2 tomy), Odżywianie dla Zdrowia, Terapie pożywieniem, Medycyna Chińska w praktyce, Twarzą na wschód, Kanon Żółtego Cesarza, a z duchowych: Umrzeć by stać się sobą, Oko w oko z jaźnią, Technika uwalniania, Kurs Cudów oraz wiele innych, ale myślę, że na początek wystarczy:) Pewnie kiedyś uda mi się coś swojego napisać, ale raczej za kilka lat, tak aby ten mój przekaz był pełniejszy i pozbawiony błędów...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  3. Panie Marianie jest Pan niezwykłym człowiekiem! :). To, czego Pan dokonał jest wspaniałe i mądre, wymagające ogromnej siły i wiary, dlatego szczerze Pana podziwiam. Przepiękny, szczery reportaż:). Gratuluję synka i życzę zdrowia oraz pomyślności.

    Serdeczności:)
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa strona... pamiętam ją jeszcze w poprzedniej wersji, która mi się bardziej podobała. Ja też jestem po wygranej z nowotworem złośliwym: chłoniakiem nieziarniczym - poprzez chemioterapię. Niestety nie miałem na tyle odwagi co Pan Marian żeby leczyć się na własną rękę. Może też dlatego że lekarze dawali mi 50 % szans wyleczenia co jest znacznie więcej niż marne kilka procent w przypadku raka. Tak czy innaczej gdyby nie nowoczesna medycyna prawdopodobnie nie napisałbym tego posta. W czasie choroby i przyjmowania chemi napisałem bloga o medycynie przyszłości: http://human2.com.pl/ bo wierze że za sprawą postępu technicznego uda się w końcu ludzkości pokonać raka i wiele innych chorób. Do czasu kiedy medycyna osiągnie ten poziom niestety trzeba bardzo dbać o zdrowie - najlepiej w sposób naturalny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za podzielenie się swoją historią:)

      Usuń
  5. Linkowany materiał trwa nie całe 3 minuty, czy można posłuchać całego reportażu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nic mi nie wiadomo o tym aby był materiał skrócony. Powinien trwać około 25 minut więc może trzeba odświeżyć stronę lub spróbować innego dnia - może coś się stało na stronie radia Gdańsk. Jeśli nie będzie dalej wchodził wtedy postaram się coś wymyślić;)
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  6. Panie Marianie co sądzi Pan o Intermittent fasting czyli systemie żywienia w którym mamy np 16 godzinny post i 8 godzinne okno żywieniowe na wpływ na zdrowie człowieka ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Myślę, sobie że to bardzo dobry pomysł. Osobiście często sam tak jem, ponieważ najlepiej mojemu ciału służą dwa posiłki, które jem pierwszy koło 8;00 rano, a drugi koło 13:00. Wtedy moje okna bez posiłków jest nawet dłuższe niż 16 godzin, ale to nie jest sposób żywienia dla każdego, ponieważ moje ciało po prostu jest już dobrze odżywione (choć muszę przyznać, że czasem z łakomstwa jem kolację - ale to bardziej dla duszy niż dla dobra ciała;)) Ogólnie najlepiej jeść śniadanie koło 8:00, obiad koło południa i wtedy wychodzi nam wczesna kolacja koło 16:00. Natomiast jeśli to jest dla kogoś trudne zjeść przed 16:00 to, niech po prostu kolacja będzie jak najwcześniej i niech będzie lekkostrawna i warzywna, najlepiej w formie zupy...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  7. Ciesze sie,ze tu trafilam.Dopiero zaczynam czytac.Nie potrafilam sluchac reportazu.Musialam natychmiast zapauzowac.Siedzialam i myslalam bo objawy jakie mam juz od dwoch lat to bol lewego barku,kregoslupa.ciezkie mdlosci i slabosci.Myslalam,ze schodze.Arytmia serca od 8 miesiecy.Jeszcze niewydolnosc zylna i ciezkie nogi na dokladke.Zaczelam tez codziennie wypluwac twarda flegme,czego nigdy w zyciu nie mialam.Owszem zbieralo mi sie pelno sluzu ale to bylo wtedy kiedy przejadalam sie cukrem i innym smieciowym jedzeniem.Od 5 miesiecy stosuje lewatywy bo czuje,ze nie oczyszcze sie bez tego.Jadam zdrowo od 5 lat a zaparcia jak byly tak sa.Czuje,ze musze oczyscic sie z toksyn nim bedzie za pozno.Po 20 lewatywach jakie przeprowadzilam w tym roku zauwazylam poprawe o jakies 40% a to juz wiele wiec nie zamierzam poprzestac.
    Widze niestety jak nieporadnie lub raczej w ogole medycyna akademicka nie leczy chorob przewleklych.Od 5 lat nie jem sacharozy i przetworzonego jedzenia.Natomiast(co jest troche wbrew mnie)zaczelam w tym roku jesc czerwone mieso(eko).Takie male doswiadczenie robie bo nie potrafie podbic poziomu zelaza i ferrytyna ciagle na niskim poziomie.Ale nie jem czesciej niz raz na tydzien.Po wynikach badan zobacze co robic dalej.Na razie jedyne co wyniklo to skok poziomu B12 z 300 do 500.Moja mama ma zdiagnozowany nowotwor.Ma miec biopsje a ja naczytalam sie,ze biopsja jest niebezpieczna i rakotworcza.Jeszcze bardziej zaczynam sie bac.Moja mama niestety oczyszczac raczej sie nie bedzie lewatywami.Z cukru zupelnie nie zrezygnuje.Jedyne co moge zrobic to przemycic dla niej to i tamto.Nie wiem czy slyszales o guzie brzozy.Chcialam jej to kupic.Czuje,ze mama podda sie operacji i to pogorszy jej zdrowie.A mam jeszcze takie male pytanie bo mowiles ,ze jadles 9 kilo warzyw(tzn piles)Czy to byly warzywa organiczne?Bo na takie zakupy to mnie nie stac i dlatego przestalam pic soki!Zamiast tego kupuje mniejsze ilosci ekologicznych i zjadam.Brakuje mi jednak sokow bo przez to pije chlorowana wode z kranu.Kiedys przeczytalam w ksiazce Walkera,zeby sie nie martwic bo wszelkie szkodliwe substancje nie przechodza do soku tylko zostaja w wytlokach ale niestety nie wiem ile w tym jest prawdy.Moze nic.Wiesz cos na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Dziękuje za wiadomość. Od razu powiem tylko, że nie jestem w stanie doradzać w indywidualnych przypadkach ponieważ nie mogę Cię zdiagnozować a każdy z nas jest inny, więc wymaga innych podejść. Napisałaś o czerwonym mięsie - jeśli czujesz taką potrzebę to oczywiście je jedz. Ja mimo iż docelowo preferuje dietę wege, to często mi się zdarza układać diety z dużą ilością mięsa - wszystko zależy od indywidualnego stanu organizmu. Oczywiście słyszałem o guzie brzozy, sam czasem stosuje w układanych recepturach ziołowych. Słyszałem też o tysiącach innych magicznych substancjach, które mają nam pomóc w leczeniu nowotworu. Ale muszę Ci powiedzieć, że może one pomagają ale tak naprawdę jest potrzebna całościowa terapia, z odpowiednią dietą, pracą nad umysłem, przepracowaniem emocji itd. W moim odczuciu żadna pojedyncza nawet ta najbardziej magiczna substancja nas nie wyleczy...Czasem dla niektórych z nas operacja może być najodpowiedniejszą drogą. Czasem lepiej coś wyciąć, szczególnie wtedy kiedy nie mamy sił na wprowadzenie odpowiednich zmian. Odpowiadając tobie dalej ja ogólnie używam właściwie tylko warzywa organiczne. Ogólnie zawsze lepiej stosować organiczne warzywa, lub po prostu od jakiegoś rolnikach który je uprawia w sposób naturalny, ponieważ one mają zdecydowanie więcej minerałów i witamin. Ale myślę sobie, że toksynami w roślinach przemysłowych jeśli wyciskamy z nich sok, nie musimy się nadto martwić...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  8. Co sądzisz o diecie ketogenicznej? Czy niesie ze sobą skutki uboczne i czy jest dobra w odchudzaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Jak każda dieta - jednej osobie będzie służyć, innej zaszkodzi. Ja na dłuższą metę nie jestem jej fanem, ale czasem u niektórych pacjentów wprowadzamy ją na jakiś czas, ale nie jest to dieta którą przepisuję na co dzień. W pewnych schorzeniach jednak jest ona niezastąpiona. Na tej diecie dzięki redukcji węglowodanów i stosunkowo dużej podaży białka zaczynamy szybko chudnąc. Ale nie polecam tej diety nikomu na stałe...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedz.
      Czy zamierzasz dalej prowadzić w miarę reguralnego bloga?
      Szczególnie zależy mi szczególnie na dalszych zaleceniach wobec diety i oczyszczania. Dzięki Tobie zainteresowałem się medycyną naturalną i jestem Ci bardzo wdzięczny za to, że postanowiłeś podzielić się swoją wiedzą.

      Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej pracy :)

      Usuń
    3. Bardzo ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ już dawno temu obiecywałem, że będę to robił dalej. Jednak dziś mój gabinet, praca, szkoła, wykłady, a przede wszystkim dziecko wypełniły całkowicie mój czas, więc naprawdę nie mam kiedy tego robić. Ale ufam, że kiedyś tak sobie poukładam w pracy, że będę miał czas także na bloga - ale kiedy, czy za miesiąc czy za rok - tego nie wiem...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
    4. czekamy;-)

      Usuń
  9. Witam.
    Parę dni temu trafiłam przypadkiem na Twój blog i do teraz się zaczytuję. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wiedzy, podejścia do życia i zaangażowania. Blog prowadzony w bardzo przystępny sposób, dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy dot. zdrowego odżywiania, a przede wszystkim oczyszczania. Gratuluję sukcesu i powrotu do zdrowia!
    Od kilku tygodni staram się pogłębiać swoją wiedzę na temat naturalnych sposobów powrotu do zdrowia, bo w moim przypadku medycyna "typowa" zawiodła.
    Problem u mnie zaczął się około 3,5 roku temu - w trakcie brania silnego leku "przeciwtrądzikowego" (użyłam cudzysłowu, gdyż lek ten kiedyś był stosowany w trakcie chemioterapii... czyli najwyraźniej lek do wszystkiego, ironicznie mówiąc), pod nazwą Izotek / Accutane / Izotretynoina. Jest to, w skrócie mówiąc, syntetyczna witamina A. Od tamtego czasu, odkąd wzięłam ten lek (kuracja trwała około 6 miesięcy), trądzik zniknął, ale stan mojego zdrowia się pogorszył. Do dziś odczuwam efekty uboczne tego leku, które miały teoretycznie zniknąć po zakończeniu kuracji. Moim największym problem jest nadmierna potliwość całego ciała (dosłownie się ze mnie leje), ponadto ataki gorąca, czerwienienie twarz. Nigdy wcześniej przed kuracją izotekiem nie miałam takich objawów. Mam jeszcze inne objawy, które są trochę łatwiejsze do wytrzymania, jak bardzo sucha, cienka, naczynkowa skóra, suche usta, okresowe bóle nadgarstków i dolnych pleców / krzyża, ogólnie słabe stawy, szum w jednym uchu, zawroty głowy. Miałam robione niezliczone badania krwi (również próby wątrobowe i usg brzucha), wszystko w normie oprócz wit D, którą suplementuję. Podejrzewam, że ten lek zaburzył mój organizm, a syntetyczna wit A w takiej ilości była toksyczna. Niestety, leczenie nadpotliwości jest trudne, bo lekarze rozkładają ręce i mówią, że "taka moja uroda" (mimo, że przed kuracją moja "uroda" była inna).
    Stąd moje pytanie - czy uważasz, że stosując oczyszczanie wątroby, nerek opisane na Twoim blogu, dałoby się pozbyć moich objawów, a szczególnie nadpotliwości? Czy miałeś kiedyś pacjentów skarżących się na nadpotliwość, którą udało Ci się u nich uleczyć?
    Bardzo prosiłabym o odpowiedź.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Bardzo ciężko mi doradzać w indywidualnych przypadkach nie znając kogoś. W swoim gabinecie miałem osoby którym pomogłem z nadmierną potliwością - ale ja muszę poznać przyczynę aby móc naprawdę pomóc. Przykładowo nadmierna potliwość może być z powodu zbyt przeciążonego organizmu, który nie ma siły trzymać zamkniętych porów skóry (tutaj takie zioła jak traganek, żeń szen koreański). Innym razem jest zbytnio przeciążony toksynami, czy wątroba nie pracuje dobrze i wtedy za pomocą potu pozbywamy się toksyn. Innym razem mamy niedobór krwi i wtedy nie mamy jak się chłodzić i występuje nadmierne pocenie (które jeszcze dodatkowo pogłębia niedobór krwi i wpadamy w błędny koło). Podałem Ci tylko trzy możliwe przyczyny a jest ich więcej, ale chciałem Ci uzmysłowić, że w każdym z tych przypadków leczenie będzie inne. Dlatego nie jestem w stanie doradzać za pomocą komentarzy... Możesz spróbować pić herbatkę z szałwii 4/5 razy dziennie przez miesiąc i zobaczyć czy potliwość się zmniejszy. Syntetyczna forma witamina A niestety dość mocno obciąża wątrobę. Dlatego na pewno postałby się ją wzmocnić (tutaj przykładowe zioła to berberys, rozmaryn czy karczoch lub jakieś tabletki na bazie ostropestu). Mówiąc inaczej osobiście polecałbym Ci znaleźć jakiegoś dobrego terapeutę np tak jak ja specjalizującego się w Medycynie Chińskiej aby indywidualnie dobrał terapie. Jednak to co piszę na blogu i kiedy ludzie stosują to nawet bez specjalnej diagnozy, naprawdę przypadkiem leczą się naprawdę z trudnych chorób. Czasem to po prostu trochę trwa dłużej niż indywidualnie dobrana terapia:)
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź! Bardzo to doceniam. Rozumiem, że dokładna diagnoza nie jest możliwa przez internet, dlatego też jej nie oczekiwałam. Dzięki za podanie przykładowych powodów nadpotliwości. Piłam już szałwię jakiś czas, brałam również Persiblock - tabletki ziołowe z wyciągiem z szałwii, i niestety nie czułam żadnej różnicy. Również jakiś czas temu przez 2 tygodnie piłam mieszankę ziołową oczyszczającą, również nie odczułam różnicy. A na co dzień odżywiam się zdrowo, już nawet wykluczyłam mięso, nabiał, większość cukrów i glutenu. Nie pomogło. Stąd też mam wrażenie, że problem u mnie jest dużo bardziej złożony. Chętnie bym się do Ciebie udała, jednak mieszkam na drugim końcu Polski (dosłownie). Pozostaje mi znaleźć jakiegoś dobrego naturopatę / homeopatę w okolicy. Stąd też moje pytanie, co sądzisz o biorezonansie/ 'Vega Test'? Uważasz, że wyniki takiego badania są miarodajne i prawdziwe, czy raczej to 'ściema' i raczej odpuścić sobie wizytę u specjalisty, który się reklamuje/opiera na tym badaniu?
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Witam ponownie,
      Ogólnie nie jestem zwolennikiem tabletek jeśli chodzi o zioła - działają one słabiej niż napary/wywary czy nalewki/wyciągi wodne. Odnośnie biorezonansu to nie chciałbym się wypowiadać na ten temat w tym miejscu. Znam biorezonans, sam kiedyś byłem jeszcze przed rozpoczęciem swojej właściwej drogi, wiele z moich pacjentów na niego chodziło ale to nie moja bajka - co nie oznacza, że biorezonans jest tylko zły. Są osoby którym to pomogło, ale też są osoby którzy nie poczuli żadnej różnicy. Jednak czasem polecam spróbowanie odczulania za jego pomocą. A więc tutaj Ci nie pomogę;)
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
    4. Rozumiem. No właśnie zniechęca mnie trochę to, że wyniki są takie "w kratkę" - jednym osobom pomaga, a innym nie. Niemniej dziękuję bardzo za szczerą odpowiedź. :)

      Usuń
  10. Witam,

    Jakie książki dla kobiet w ciąży oraz przyszłych rodziców Pan poleca ? Jeżeli to możliwe prosimy o kilka uniwersalnych porad w tym temacie. Serdecznie pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Z książek polecam np. "Odkrywam Macierzyństwo" Preeti Agrawal. Dodatkowo różne książki z rodzicielstwa bliskości, jak np. "Mocno mnie przytul" a odnośnie diety np. "Odżywianie według Pięciu Przemian dla Matki i Dziecka" Barbary Temelie". Odnośnie uniwersalnych rad - jest duża szansa, że do końca roku uda mi się w końcu wygospodarować trochę czasu na bloga i może w pierwszej kolejności napisałbym artykuł o tej tematyce. Ale na dziś to polecam w czasie ciąży medytacje, melasę trzcinową, pyłek pszczeli - ogólnie dobre odżywianie (przecież właśnie tworzysz nowe życie:)) może jogę. Polecam słuchać się swojego instynktu, a nie złotych rad rodziny czy ekspertów. Oczywiście karmienie piersią i dużo przytulania, w tym od razu po porodzie (poród to pierwsza trauma dla dziecka więc aby ją zmniejszyć kładziemy dziecko na golasa na brzuchu mamy). Może chustę, rozmawianie z dzieckiem jakby wszystko rozumiało. Bezpośrednio po po porodzie rosoły i żywność gotowaną. Widzenie w dziecku osobę, jaką byśmy chcieli aby ono było...
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
    2. Artykuł, jeżeli się pojawi będzie bardzo miłą niespodzianką.

      Bardzo serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy :)

      Usuń
  11. Jesteście bardzo silni i odważni.
    "Bycie bardzo mocno przez kogoś kochanym daje siłę, kochanie kogoś bardzo mocno daje odwagę."

    OdpowiedzUsuń
  12. Super blog. Bardzo dziękuję za całą pomocną wiedzę jaką się dzielisz. Z przyjemnością można czytać tak napisane artykuły, czasami coś mi umknie, albo dopiero po jakimś czasie odkryje nowe wartościowe szczegóły. Warto powracać od czasu do czasu do już przeczytanych wpisów. Komentarze również są bardzo cenne. Życzę jak najwięcej zdrowia i spełnionych marzeń, oraz, kiedy już maleństwo podrośnie, nowych artykułów na blogu.
    Pozdrowienia z deszczowej Anglii

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy jest jakaś szansa odsłuchania wywiadu z Radia Gdańsk? Podany link nie działa. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz