Zasady spożywania pokarmów

Najważniejszym elementem zdrowej diety jest to, co wkładamy na talerz. Jednak w tym artykule nie zajmiemy się samą zawartością talerza, ale raczej co i kiedy na niego wkładać. W tym celu oprzemy się na zaleceniach Ajurwedy (medycyny indyjskiej) w połączeniu z najnowszymi badaniami naukowymi. Podzieliłem dzień na trzy główne posiłki i najlepsze ich godziny spożywania. Nie przejmuj się, jeśli wdrożenie wszystkich zasad będzie dla Ciebie zbyt trudne. Nawet lekka zmiana na lepsze wpłynie pozytywnie na Twoje ciało. W tym poście skupiam się na zasadach, więc nie znajdziesz tu gotowych przepisów. Jeśli szukasz aspiracji postaram się Ci ją dawać w kolejnych publikacjach.
      
      Zanim zaczniemy pamiętaj, że poniżej podaje tylko ogólne wskazówki. Każdą dietę należy dopasować indywidualnie, uwzględnić aktualny stan nierównowagi czy też porę roku. Na przykład osoba o konstytucji Pitta w okresie lata będzie bardzo dobrze się czuła kiedy zje lekkie śniadanie składające się np. z sałatki, ale z drugiej strony takie śniadanie zimą będzie już mniej pożądane, a dla osoby o konstytucji Vata będzie wręcz bardzo szkodliwe. Zimą czy jesienią raczej lepiej zjeść dobrą owsiankę czy jaglankę. Taki szczegółów jest tysiące dlatego nie jest możliwe napisanie dokładnego ogólnego planu dnia, który będzie odpowiedni dla każdej osoby. Jednak mimo wszystko spróbujmy jakoś to ustrukturyzować.

A więc zaczynamy od śniadania…  
  • Może Cię zaskoczę, ale jeśli nie czujesz głodu to nie jedz. Śniadanie powinno być głównym posiłkiem dnia, ale to nie znaczy, że powinniśmy jeść nawet jak nasz organizm nam jasno daje do zrozumienia, że to nie czas na trawienie. Rano nasze ciało dopiero budzi się do życia, w tym także nasze soki trawienne. Zjedzenie w tym czasie ciężkostrawnego posiłku spowoduje utratę energii już na początku Twojego dnia. Pamiętaj, że proces trawienia jest bardzo energochłonny, więc ciągłe zmuszanie organizmu do trawienia powoduje zaniedbywanie innych elementów metabolicznych Twojego ciała. Warto wiedzieć, że do południa nasz organizm jest jeszcze w procesie oczyszczania. W związku z tym nadmierne obciążanie układu pokarmowego na przykład jajecznicą na boczku ten naturalny proces oczyszczający spowolni. Z drugiej strony mimo wszystko zazwyczaj w mojej praktyce sprawdza się, kiedy śniadanie składa się z ciepłego i dość obfitego posiłku, ale warto aby był prosty (składający się np z owsianki czy jaglanki). Według Medycyny Chińskiej śniadanie jest bardzo istotne i powinno być zjedzone w godzinach pomiędzy godziną 7:00, a 9:00, ponieważ wtedy żołądek jest najaktywniejszy. Według mnie ciepłe śniadanie jest bardzo ważne zimą, ale latem już mniej. Jednak osoba rezygnująca z ciepłego śniadania powinna zawsze zapewnić sobie ciepły obiad nie później niż około godziny 12:00 w południe.
  • Większość z nas jednak odczuwa poranny głód (w tym ja) – choćby z przyzwyczajenia. W związku z tym, że śniadanie powinno być lekkie i szybko strawne latem proponuje przygotowanie koktajlu składającego się z dostępnych w danej porze roku składników. Idealnie nadają się do tego zielone koktajle, składające się w przeważającej ilości z zielonych warzyw (sałaty, jarmuż itp.). Latem śniadanie może składać się także z samych owoców (np. 3 jabłka) lub ze świeżo wyciśniętego soku (np. marchewkowy, zielony, jabłkowy). Ważne jest spostrzeżenie, że aby koktajl czy sok zbyt mocno nie wyziębi układu pokarmowego powinniśmy dodać do nich odrobinę gorącej wody. Jednak kiedy jemy tak lekkie śniadanie ważne jest aby nasz kolejny posiłek był pomiędzy 12:00, a 13:00 i aby był to porządny obiad. Jak nie mamy takiej możliwości, to na śniadanie zdecydowanie polecam gotowane zboża.
  • Bardzo dobrym rozwiązaniem latem wydaje się także zjedzenie porannej sałatki, polanej olejem – proponuje olej lniany. Jednak to zalecenia podobnie jak powyższe nie będzie dobrze służyło osobom wyziębionym czy ogólnie osłabionym.
  •  Inną propozycją w inne pory roku niż lato są wszelkiego rodzaju naleśniki zrobione na bazie mąki pełnoziarnistej (np. owsianej, orkiszowej, żytniej) posmarowane np. olejem kokosowym, surowym miodem czy polane melasą trzcinową.
  • Dla większości z nas bardzo dobrze się sprawdza zjedzenie ciepłego posiłku na śniadanie w postaci są gotowanych płatków owsianych, żytnich czy innych płatków zbożowych czy kaszą jaglaną (szczególnie jesienią, zimą i wiosną). Najlepiej gotować je na samej wodzie lub mleku roślinnym (tylko nie sojowym). W celu osłodzenia używaj miodu (miód dodajemy kilka chwil po zdjęciu z palnika, ponieważ w temperaturze powyżej 35 stopni miód traci swoje właściwości), melasy trzcinowej lub ostatecznie syropu klonowego. Dla mnie płatki owsiane z miodem i olejem kokosowym oraz różnymi nasionami są najlepszym posiłkiem jesienią i zimą. Późną wiosną i latem raczej jem więcej gotowanych zup z dodatkiem różnych zbóż (choć to nie zboże ale ja bardzo lubię komosę ryżową).
  • Jeśli chcesz dużej utrzymać poczucie sytości proponuje zjedzenie płatków z kaszą jaglaną, amarantusem, może być także ryż z gotowanymi warzywami, proso, quino itp.
  • Ważne świeżych owoców nie łączymy z innym pokarmami. Owoce znacznie szybciej są trawione przez organizm niż inne pokarmy, więc ich łączenie np. z płatkami owsianymi będzie prowadziło do ich fermentacji. Możemy łączyć tylko suszone owoce, które wcześniej namoczymy i dorzucimy do gotującej się np. owsianki lub owoce gotowane. Płatki owsiane proponuje łączyć z nasionami słonecznika, dyni, a świeże owoce jemy tylko na pusty żołądek. Aczkolwiek złamanie tej zasady w przypadku zjedzenia wszystkich produktów na surowo (zielony szejk z bananami czy sałatka ze szpinaku z truskawkami będzie w porządku (choć samych bananów w naszej strefie klimatycznej oczywiście nie polecam) . Co do tej zasady napiszę jeszcze osobny artykuł ponieważ czasem mogą zdarzyć się odstępstwa.
  • Rano unikaj produktów pochodzenia zwierzęcego. Oczywiście dla mnie najlepiej będzie jak w Twojej diecie produktów zwierzęcych będzie jak najmniej, ponieważ białko zwierzęce jest jednym z produktów przyczyniających się do chorób (więcej na ten temat znajdziesz tutaj). Zjedzenia białka zwierzęcego spowoduje wzrost kwasowości Twojego organizmu, co już samo w sobie przyczynia się do powstania toksycznego środowiska w organizmie. Dodatkowo białko zwierzęce zmniejszy siły trawienne, które w godzinach porannych zamulą nasze ciało na wiele godzin. Dodatkowo w tym czasie prawdopodobnie nie strawisz w całości białka zwierzęcego, więc w Twoich jelitach rozpoczną się procesy gnilne. Przypominam, że białko zwierzęce jest zawarte w mięsie, jajach, rybach, nabiale…

Czas na obiad – najlepiej już koło godziny 12:00  
  • Największą siłę naszych soków trawiennych osiągamy około godziny 12:00. W związku z tym rozsądne wydaje się, aby w tym czasie spożywać główny posiłek dnia. Postaraj się wdrażać aby Twój posiłek był najobfitszy właśnie o tej porze dnia. W tym czasie zazwyczaj pracujemy, ale nie ma nic trudnego w przyniesieniu sałatki oraz warzyw gotowanych z ryżem do pracy. Wprowadzanie nowych elementów wydaje się trudne tylko na początku. Nie będzie także błędem, jeśli przesuniesz porę obiadu godzinę do przodu. Nie szukaj przeszkód tylko możliwości.
  • Obiad zaczynamy od sałatki. Nie łączymy surowych pokarmów z pokarmami gotowanymi. Organizm produkuje inne enzymy do żywności surowej, a inne do gotowane. W związku z tym łączenie ich spowoduje, że surowa żywność nie zostanie strawiona prawidłowo. Nie dość, że nie wykorzystasz dobroczynnych składników surowego jedzenia, to zacznie ono fermentować. Wiele badań naukowych pokazało, że żołądek nie miesza pokarmu, tylko układa żywność warstwowo. Dzięki czemu enzymy trawienne mogą działać niezależnie. W związku z tym argument, że w żołądku i tak się wszystko wymiesza jest bezzasadny. Jeśli Twój posiłek jest podany na jednym talerzu po prostu zacznij o sałatki (zazwyczaj jej ilość jest tak niewielka, że spokojnie ją zjesz zanim wystygnie Ci reszta obiadu). Z czasem nie będziesz sobie mógł wyobrazić łączenia surowego z gotowanym.
  • Jeśli jesteś na diecie surowej lub chcesz mieć przewagę surowego jedzenia nad gotowanym proponuje zjedzenie bardzo dużej porcji sałatek (ułatwi to także transport pożywienia do pracy). Aczkolwiek nie polecam diety surowej i raczej zaliczam się do jej przeciwników. Zdecydowanie polecam aby większość naszej diety składała się z gotowanej żywności.
  • Jeśli jesz zupę to zjedz ją po sałatce. Aczkolwiek zupę polecam zostawić sobie na kolacje.
  • Następnie przechodzimy do pokarmów gotowanych. Zaczynamy od gotowanych warzyw, po czym przechodzimy do produktów zbożowych i skrobiowych. Nie widzę dużego błędu w łączeniu tych pokarmów. W związku z tym nasiona Chia, makaron pełnoziarnisty, ryż basmati z warzywami to także dobry wybór. W celu wzmocnienia siły trawiennej zarówno warzywa gotowane jak i sałatkę polej olejem (np. olej lniany, oliwa z oliwek, olej rydzowy, masło klarowane). Gotowane pokarmy polewaj olejami już po zdjęciu ich z ognia - nie gotuj i nie podgrzewaj olei roślinnych (poza olejem kokosowym).
  • Na końcu powinniśmy zjeść pokarmy potrzebujące najwięcej czasu na trawienie. One będą zalegać najdłużej w żołądku, potrzebują innych enzymów trawiennych, więc powinny znajdować się na górnej warstwie żołądka. Tutaj wymienić trzeba produkty wysoko białkowe, czyli rośliny strączkowe oraz produkty pochodzenia zwierzęcego. Obiad to najlepszy czas na jedzenie produktów zwierzęcych.
  • Ważne - jeśli jesz mięso, rybę, jajko, czyli ogólnie białko zwierzęce musisz uwzględnić dodatkowo jeszcze jeden element. Mianowicie nie należy łączyć produktów skrobiowych takich jak ryż, ziemniaki z produktami zawierającymi białko zwierzęce. Produkty zwierzęce wymagają wydzielenia kwaśnych soków trawiennych, natomiast produkty skrobiowe potrzebują soków zasadowych. W związku z tym łączenie ich w jednym posiłku powoduje wzajemne zwalczanie się soków trawiennych. Nie pozwoli to na prawidłowe strawienie żadnego z nich. Na przykład, jeśli jesz rybę na obiad to połącz ją z sałatką i/lub warzywami takimi warzywami jak brokuły, kalafior, marchew (oczywiście w odpowiedniej kolejności).
  • Naturalne wydaje się jedzenie więcej surowizny latem, a więcej gotowanych warzyw zimą. Wychładzające działanie surowizny będzie przyjemne latem, ale już zimą warzywa gotowane mogą być dla Ciebie bardziej akceptowalne. Mimo wszystko warto aby w każdej porze roku jeść więcej produktów gotowanych, bo wbrew pozorom siły trawienne latem są słabsze niż zimą. Stąd wniosek jest tak, że także latem dbajmy o ciepło naszego układu trawiennego.
  • W czasie posiłku najlepiej nie spożywaj żadnych napojów. Jeśli jest to dla Ciebie niemożliwe proponuje popijanie posiłku niewielką ilością gorącej wody (może mieć to nawet działanie pobudzające na soki trawienne). Przypomina, że szklankę ciepłej wody (lub jakiegoś dobrego innego płynu jak na przykład herbatki ziołowej) należy wypić pół godziny przed każdym posiłkiem.

Jeśli masz ochotę na jabłko lub inny owoc zjedz go w czasie, kiedy Twój żołądek będzie pusty. Prawidłowo połączone pokarmy na obiad sprawią, że maksymalnie trzy godziny po zjedzonym posiłku Twój żołądek przesunie treść pokarmową do jelit. Owoce zalecam jeść w pierwszej połowie dnia, czyli najlepiej pomiędzy śniadaniem a obiadem lub ewentualnie pomiędzy obiadem a kolacją.

Czas na kolacje, najlepiej około lub przed godziną 18:00:
  • Kolacje staraj się jeść najpóźniej koło godziny 18:00, a jeszcze lepiej do godziny 17:00 (minimum 4 godziny przed pójściem spać) tak aby w czasie snu Twój organizm skupił się na oczyszczeniu organizmu, a nie trawieniu pokarmów (które zresztą nie zostaną prawidłowo strawione jeśli zjesz przed snem). Ajurweda wspomina o zaprzestaniu produkcji soków trawiennych około godziny 20:00. Więc jedzenie po tej godzinie przyniesie więcej szkód niż pożytku
  • Wieczorny posiłek niech będzie lekko strawny. Mogą to być gotowane warzywa, zupa jarzynowa. Unikaj jedzenia produktów pochodzenia zwierzęcego.
  •  Ajurweda zaleca także, aby o tej porze dnia nie jeść surowizny. Dodatkowo unikanie w godzinach wieczornych podjadania owoców wydaje się także bardzo rozsądne. W czasie spowolnienia procesów trawiennych owoce mogą zacząć fermentować w naszych jelitach. Wydaj się, że najlepsza w tym czasie będzie lekka gotowane zupa.

Powyższe zasady pozwolą na lepsze wykorzystanie spożywanych pokarmów. Po za tym, co jemy ważne jest, co nasz organizm przyswoi. Staraj się nie zmieniać godzin przyjmowania posiłków. Nasze organizmy przystosowują się i jeśli jesz regularnie, to organizm zawczasu przygotuje się na przyjęcie pożywienia. Jeśli nie jesteś głodny, nie jedz. Nasz organizm najlepiej wie, co dla niego najlepsze (oczywiście nie mam na myśli naszych zachcianek, będących rezultatem naszego stanu nierównowagi). Na przykład w czasie choroby nie mamy apetytu na jedzenie, ponieważ organizm całą energie przeznacza na pozbycie się przyczyn choroby. Proces trawienia jest bardzo energochłonny. 

Ilość pokarmu, jaką spożywasz powinna zmieścić się w Twoich złączonych dłoniach. W czasie przyjmowania posiłku nie oglądaj telewizji, nie czytaj gazety itp. Skup się na posiłku. Dodatkowo warto przynajmniej chwilę po ostatnim kęsie pozostać w pozycji siedzącej, a później w pionowej. 

W tym artykule podałem Ci ogólny zarys - szczegóły wraz z dokładnym opisem zamieszczę w artykułach z cyklu zasady żywieniowe.

Można nie jeść w ogóle, ale nie można jeść źle
                                                     Salvador Dali
              

Komentarze

  1. trochę przeraża mnie ta ilość pokarmu, która ma zmieścić się w dłoniach:( mogę spróbować jeść tylko 3 razy dziennie, ale jeśli to byłyby takie małe porcje, to chyba skończyłabym nieźle wychudzona?
    niełaczenie pokarmów też czasem może być trudne. uwielbiam płatki owsiane z bananami, do sałatki warzywnej lubię dodać fasolę albo robić gotowane warzywa z soczewicą lub komosą ryżową. wymieszane;) ale te płatki bezowocowe spróbuję, od jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam ponownie,
    Pamiętaj, nic nie musisz wprowadzać od razu. Sam proces zmian jest już celem, czyli sama droga do zdrowia jest celem a nie efekt końcowy. Na początku kiedy przechodzimy na dietę roślinną chcę nam się ciągle jeść, nie możemy się najeść itp. Wynika to z faktu z braku substancji odżywczych jakich nie dostarczaliśmy organizmowi wcześniej. Teraz chce on to wszystko nadrobić, a więc jest to zupełnie normalne. Warto się wspomóc szczególnie na początku świeżo wyciśniętymi sokami. Po jakimś czasie się wszystko normuje i nagle nawet nasz instynkt pokrywa się z wymienionymi zasadami. Każdy z nas może popełniać błędy żywieniowe i możemy sobie czasem pozwalać na odstępstwa, szczególnie na początku swojej nowej zabawy. Jednak z czasem dążmy do "prawie" ideału. Płatki owsiane z dodatkiem oleju kokosowego, syropu klonowego (lub syropu z agawy, daktyli, cukru brzozowego), miodu, z pestkami dyni, z nasionami słonecznika, z chia - mega polecam:)
    Marian

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę zatem się zaopatrzyć w miód i spróbuję:)
    z tym głodem to chyba masz rację, jeszcze niedawno byłam cały czas głodna i jadłam jak szalona, a teraz już parę dni się trochę uspokoiło;) nawet dziś nie zjadłam śniadania, bo nie czułam się głodna;) (choć trochę przesadziłam z kolacją;/)
    pomyślałam nawet, że może spróbuję intermitten fasting, w wersji 16 godzin na dobę bez jedzenia. czy taki sposób odżywiania wspomógł by oczyszczanie?
    i jeszcze jedno pytanie (wybacz, że tak męczę): ostatnio czytałam że soki ze zwykłej sokowirówki lepiej sobie odpuścić, bo bardziej szkodzą niż pomagają. czy to prawda? wyciskarki wolnoobrotowej jeszcze niestety nie mam..
    dziękuje za Twoje odpowiedzi i poświęcony czas:) pozdrawiam serdecznie!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie wyciskarek do soków polecam przeczytanie artykuły W3:) Tam postarałem się wszystko wyjaśnić.
      Natomiast co do miodu to proszę dodawaj go już po zdjęciu garnka z płatkami z ognia. Dzięki temu nie będzie poddany zbyt wysokiej temperaturze i będzie miał więcej wartości odżywczych. Miód polecam kupować nasz polski lub ewentualnie z krajów Europejskich.
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  4. to znowu ja;)
    chciałam tylko napisać, że poniekąd znalazłam odpowiedz na moje pytanie o sokowirówkę w innym Twoim artykule: że lepsza najtańsza sokowirówka niż nic;) tak piszę, żebyś się nie musiał irytować że zadaję pytania na które spokojnie mogę znaleźć tu odpowiedzi;) póki co - zanim nie przeczytam wszystkiego - powinnam chyba zamilknąć;)
    raz jeszcze pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    mam pytanie, czy pomiędzy tymi trzema posiłkami możnaby uwzględnić dwie małe przekąski np. w postaci owocu lub małej, lekkiej sałatki? Pozdrawiam:-)
    P.S. Świetna strona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Oczywiście na początku zmian w diecie nasz organizm domaga się składników odżywczych i daje nam poczucie głodu. Wtedy możemy poddać się temu i między posiłkami zjeść jakiś owoc, np. jabłko czy orzechy. Jednak z biegiem czasu staraj się doprowadzić do sytuacji kiedy będziesz jadła trzy posiłki dziennie. Niech to będzie większe śniadanie (szczególnie zimą) i obiad oraz mniejsza kolacja. Jedzenie 5 posiłków dziennie oznacza ciągłą pracę układu trawiennego, co może go zbyt mocno obciążać i szybko obrócić się przeciwko nam. Wiem, że obecne teorie żywieniowe doradzają nam aby jeść co najmniej 5 posiłków dziennie, ale w mojej ocenie jest to szybka droga do wykończenia układu trawiennego. Sztuką jest doprowadzenie do sytuacji kiedy tak będziemy zarządzać energią swojego ciała aby jeść jak najmniej. Ciekawym potwierdzeniem tego jest obserwacja myszy laboratoryjnych. Naukowcy eksperymentujący na myszach z dietą potwierdzają, że te które jedzą mniej lub nawet czasem głodują żyją zdecydowanie dłużej niż te mające stały dostęp do pożywiania.
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń
  6. Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Faktycznie, do wszystkiego można się przyzwyczaić, a poza tym uwzględniając odpowiednie nawodnienie organizmu oraz odpowiednie odstępy między jedzeniem, a piciem, nawet ciężko to byłoby to wszystko pogodzić przy 5 posiłkach. Także opcja trzech posiłków całkiem mi się podoba. Mam jednak lekkie obawy, czy z racji mojej insulinooporności, tak długie odstępy między posiłkami nie wyrządzą mi szkody. Jak Pan sądzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam:)
      Ciężko mi odpowiedzieć na Twoje pytanie. Każdy z nas jest inny więc moje doradzanie na odległość jest bardzo ryzykowne. Ja na Twoim miejscu raczej starałby się wyleczyć swoją chorobę. Rozumiem, że jest to cukrzyca typu II, która bardzo dobrze reaguje na dietę. Niestety za pomocą komentarzy bez możliwości spotkania nie jestem w stanie Ci pomóc ustawić odpowiedniej diety leczniczej. Ale może jako inspiracje zaproponuje Ci obejrzenie filmu z mojej kino-teki pod numer 11 pod tytułem: Po prostu na surowo – cofanie cukrzycy w 30 dni. Filmy znajdują się w zakładce filmy po lewej stronie w ramce "Tematy". Osobiście zaproponowałbym inną dietę niż w tym filmie ale chodzi mi o pokazanie, że takie i zresztą także inne tak zwane "nieuleczalne" często choroby można wyleczyć...
      Marian

      Usuń
  7. Nie jest to cukrzyca, ale schorzenie, które zbagatelizowane może doprowadzić do niej. Z początkiem roku, po wielu wzlotach i upadkach, postanowiłam wziąć się za moje zdrowie raz, a porządnie. Myślę, że dlatego też trafiłam na Pana stronę. Wzięłam się chyba nazbyt ambitnie do wprowadzania zmian, bo właśnie najprawdopodobniej przechodzę opisany przez Pana kryzys ozdrowieńczy (mam nadzieję). Film już od dawna widnieje na mojej liście "do obejrzenia", jednak codziennie napływa do mnie tyle informacji z różnych stron odnośnie zmiany stylu życia i odżywiania, że po prostu brakuje mi czasu żeby to wszystko czytać i oglądać. Chwilami czuję się tym przytłoczona, szczególnie, że metod, jest nieskończenie wiele, no i jedna teoria wyklucza drugą:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele dróg do osiągnięcia zdrowia:) Każda z nich może być zupełnie inna, nawet czasem może wydawać się sprzeczna ale i tak może przynieść takie same rezultaty. To jest właśnie piękne w naszym ciele, że jest takie mało teoretyczne:)

      Usuń
  8. Witam serdecznie,
    Po przeczytaniu artykułu zastanawiam się czy nie zjadam zbyt wielu składników na śniadanie. Do płatków kukurydzianych dorzucam około 8 składników, przeważnie: nasiona chia, sezam, siemię lniane, orzechy włoskie, pekan lub migdały, do tego trochę otrebow gryczanych,owsianych,zytnich lub orkiszowych, amarantus, kasze jaglana preparowana lub ugotowana, kilka rodzynek, słonecznik ... Zależy od dnia i zawartości zapasów, ale zastanawiam się czy taki mix zostaje odpowiednio strawiony i wykorzystany. Przyznam że uwielbiam tego typu śniadanie i czuję się po nim lekka i pełna energii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Ja osobiście mam ograniczone zaufanie do produktów z kukurydzy, ale to moje jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że soja i kukurydza nie występują w mojej kuchni ze względu na genetyczne modyfikacje (ale to nie znaczy, że masz się tym sugerować oraz że każda kukurydza jest GMO). Z tego co napisałeś faktycznie Twoje śniadanie jest dość bogate w rozmaite składniki. Wszystko co dajesz do swojego śniadania jest dość ciężko strawne więc ja raczej podzieliłbym je i zrobiłbym je mniej składnikowe. Czyli na przykład jednego dnia kasza jaglana z orzechami włoskimi, innego dnia płatki owsiane z chia i słonecznikiem, innego płatki orkiszowe z amarantusem i np rodzynkami (do wszystkiego dodawałbym jakieś warzywa w stylu cukinia, dynia itp)- to oczywiście luźno rzucone propozycje, które mają na celu tylko pokazanie mojego sposobu myślenia. Poza tym ja nie używam w swojej kuchni produktów preparowanych, bo jak dla mnie jest to już zbyt duże przetworzenie. No i oczywiście cały wymieniony przez Ciebie miks gotowałbym w wodzie i jadł na ciepło:)
      Pozdrawiam,
      Marian

      Usuń

Prześlij komentarz